Trump idzie w zaparte. "Nie będzie trzeciej debaty!"
Donald Trump, były prezydent Stanów Zjednoczonych, w oficjalnym oświadczeniu z czwartku, odmówił udziału w następnej debacie z Kamalą Harris. Kandydat Republikanów twierdzi - pomimo braku potwierdzenia w faktach - że zwyciężył w ostatniej debacie, co powoduje, że nie ma potrzeby kolejnego starcia.
Trump poinformował o tym za pośrednictwem swojego portalu społecznościowego TRUTH Social. "Kiedy bokser przegrywa walkę, pierwsze słowa, które wypowiada to: 'chcę rewanżu!'. Sondaże wyraźnie pokazują, że wygrałem debatę z towarzyszką Kamalą Harris, radykalnie lewicową kandydatką Demokratów, a ona natychmiast wezwała do drugiej debaty" - napisał Trump.
Były prezydent w swoim wpisie stwierdził również, że Harris powinna zająć się działaniami, których nie podjęła w ciągu ostatnich czterech lat, zaznaczając jednocześnie, że "nie będzie trzeciej debaty!" (Trump debatował wcześniej także z Bidenem - red.).
Trump zarzucił Harris, że odrzuciła wcześniejsze propozycje występu w telewizjach Fox News, CBS i NBC i podkreślił, że omówił już szczegółowo wszystkie problemy podczas dwóch dotychczasowych debat z Bidenem i Harris.
Trump w dalszym ciągu twierdzi, że wygrał telewizyjne starcie z Kamalą, mimo że ogólnodostępne wyniki badań opinii publicznej wskazują jak dotąd wygraną Harris.
Trump wyjaśnił dlaczego nie będzie debatował z Harris
W czwartek Trump przed wiecem wyborczym w Tucson powiedział, że nie będzie już debatował ze swoją kontrkandydatką, ponieważ nie mają o czym rozmawiać. - Po prostu uważamy, że nie jest to konieczne - powiedział Trump w rozmowie z Telemundo Arizona.
- Miałem jedną debatę z Joe, to była dość znana debata, a potem mieliśmy kolejną debatę innego dnia i obie były bardzo udane. W rzeczywistości moje sondaże wzrosły od czasu debaty i uważamy, że omówiliśmy wszystko i nie sądzę, żeby oni też tego chcieli - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert ocenił Trumpa. "To jest desperacja"
Trump zmieni zdanie ws. debaty?
Serwis The Hill, podał, że Republikanie z Kongresu apelowali do Trumpa, by przemyślał decyzję o rezygnacji z kolejnych debat. Senator Thom Tillis sugerował, że mogłoby to być dla Trumpa okazją do przedstawienia swoich poglądów w bardziej przemyślany sposób, szczególnie w kontekście kwestii imigracyjnych. - Miałoby to dużo sensu, by zamiast mówić o imigrantach jedzących koty i psy, mówił o 1,5 miliona (migrantów), którzy umknęli służbom" – argumentował Tillis.
Pomimo wcześniejszych zaproszeń Trumpa, już po debacie w Filadelfii, sugerował on brak zainteresowania kolejnymi starciami. Stwierdził, że zgodziłby się tylko na debatę prowadzoną przez sympatyzujących z nim publicystów. Ekipa Harris natychmiast zareagowała propozycją organizacji kolejnej debaty, pytając na portalu X: "Wiceprezydentka Harris jest gotowa na drugą debatę. A Donald Trump?".