Trump dostanie złoża Ukrainy? Szykują plan
Ukraińscy urzędnicy i przedsiębiorcy opracowują sposoby, aby przekonać Donalda Trumpa, że "silna Ukraina może wspierać jego cele polityczne". Wyrażają również ostrożny optymizm, że "Trump może działać szybciej i bardziej zdecydowanie niż prezydent Joe Biden" - donosi "Washington Post".
26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 07:48
Kijów ma nadzieję przekonać Trumpa, że Ukraina nie jest obciążeniem finansowym, lecz opłacalną ekonomicznie i geostrategicznie inwestycją, która ostatecznie wzbogaci i zabezpieczy Stany Zjednoczone oraz ich interesy. Ukraina liczy, że wykorzystując transakcyjne podejście Trumpa do dyplomacji — w tym oferując amerykańskim firmom lukratywne możliwości biznesowe — nowy prezydent pomoże powstrzymać rosyjskie postępy.
Tak Kijów chce przekonać Trumpa
Jak pisze "Washington Post", nadzieje na to, że Trump pomoże zakończyć wojnę na warunkach korzystnych dla Kijowa, utrzymują się wśród urzędników, mimo że Trump i wielu z jego otoczenia uważa, że konflikt kosztuje amerykańskich podatników zbyt dużo pieniędzy i powinien zostać szybko zakończony. Takie wypowiedzi wywołały obawy, że Trump może nagle wstrzymać wsparcie militarne dla Ukrainy i naciskać na ustępstwa terytorialne wobec Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Urzędnicy w Kijowie wyrażają jednak frustrację z powodu powolnego tempa udzielania pomocy przez administrację Bidena" - czytamy. Wielu Ukraińców ignoruje ostatnie negatywne komentarze Trumpa, skupiając się na tym, że to właśnie Trump, jako pierwszy prezydent USA sprzedał Ukrainie broń śmiercionośną.
To Trump zatwierdził śmiercionośną broń dla Kijowa
Podczas pierwszej kadencji Trumpa Ukraina otrzymała pociski Javelin — przenośne systemy przeciwpancerne, których sprzedaży odmawiała przez długi czas administracja Obamy. Pomogły one powstrzymać rosyjskie wojska przed zajęciem stolicy na początku 2022 roku. Trump później podkreślał te transakcje jako dowód, że był twardszy wobec Władimira Putina niż Demokraci.
- Pierwszą broń, jaką Ukraina otrzymała od Stanów Zjednoczonych, zapewnił prezydent, który nienawidzi Ukrainy - powiedział Dmytro Kułeba, który do września pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych Ukrainy. Dodał, że mimo nieprzewidywalności Trumpa jego prezydentura mogłaby przynieść pozytywne zmiany dla Ukrainy.
Aby zdobyć poparcie Trumpa tym razem, Kijów będzie musiał stworzyć "sytuacje, w których wspieranie Ukrainy będzie projekcją siły Trumpa" — powiedział Kułeba. — Jeśli jego celem jest projekcja siły i udowodnienie, że 'jest lepszy niż Biden, że Biden zawiódł, a on zakończył (wojnę), sprzedanie Ukrainy nie jest drogą naprzód — dodał.
Ukraińcy postrzegali powściągliwe podejście administracji Bidena do pomocy jako szkodliwe dla wiarygodności USA jako globalnego gwaranta bezpieczeństwa. W ostatnich tygodniach Ukraińcy zaczęli promować nową erę polityki USA wobec Ukrainy, opartą na zasadzie "pokoju przez siłę." Liczą, że ta wiadomość trafi do Trumpa bardziej niż do Bidena.
Mychajło Podolak, doradca biura prezydenckiego Ukrainy, powiedział, że to Kijów będzie musiał wyjaśnić Trumpowi pragmatyzm polityczny wspierania Ukrainy. — Musimy zapewnić przedstawicielom administracji Trumpa, a także samemu Trumpowi, najbardziej kompleksowe informacje o logice tego procesu — powiedział.
— Wydajesz dziś niewielką kwotę pieniędzy na wsparcie Ukrainy — na broń, finanse i inne — inwestujesz i produkujesz. Całkowicie likwidujesz potencjał militarny Rosji, a potem dominujesz. Trudno mi sobie wyobrazić, że Trump będzie współpracował z kimś takim jak Putin — dodał.
Jak zauważa amerykański dziennik, od czasu, gdy Trump zatwierdził wysyłkę Javelinów na Ukrainę "wiele się zmieniło".
"Prezydent elekt jest otoczony niemal całkowicie nowym zespołem, w tym wiceprezydentem-elektem JD Vance’em, który jako senator głosował przeciwko pomocy USA dla Ukrainy, oraz miliarderem Elonem Muskiem, który wspierał Ukrainę dzięki dostępowi do internetu Starlink, ale jednocześnie kpił z Zełenskiego i wyrażał wątpliwości co do roli USA w wojnie" — wymienia gazeta.
Trump położy rękę na złożach Ukrainy?
Pełnoskalowa wojna trwa na Ukrainie prawie trzy lata, Kijów domaga się członkostwa w NATO — sojuszu wojskowym, z którego Trump groził wyjściem — a Putin, odpowiadając na decyzje Bidena o złagodzeniu niektórych ograniczeń wojskowych wobec Ukrainy, nasilił groźby eskalacji wojny.
Dużo zależy od zdolności Zełenskiego do przekonania Trumpa co do dalszych kroków.
— Kontrola nad litem to kontrola nad przyszłą gospodarką — powiedział Wołodymyr Wasiuk, ekspert ukraińskiego przemysłu, doradzający ukraińskiemu parlamentowi w sprawach gospodarczych. Dodał, że lepiej dla Zachodu, jeśli te materiały pozostaną w rękach "stosunkowo przyjaznego kraju, takiego jak Ukraina."
Wasiuk zasugerował, że Ukraina powinna wykorzystać podejście Trumpa do spraw zagranicznych oparte na biznesie i zawierać umowy z amerykańskimi firmami na eksploatację swoich złóż, zwłaszcza litu. Największe takie złoże znajduje się w centralnej części kraju, z dala od obecnych linii frontu.
Łącznie kraj ma wystarczająco dużo litu, aby wyprodukować 15 milionów baterii do samochodów elektrycznych, choć jedno ze złóż znajduje się już pod rosyjską okupacją, a inne jest blisko linii frontu — zauważył Wasiuk.
— Ukraiński rynek gazu jest najbardziej dochodowym na świecie — powiedział Ołeksij Czernyszow, prezes państwowego NaftoGazu, który w najbliższych tygodniach uda się do Stanów Zjednoczonych, aby spotkać się z amerykańskimi firmami. — Jestem pewien, że amerykańskie firmy mają przed sobą wielką przyszłość na Ukrainie — nie jutro, ale teraz — dodał.
Administracja Trumpa, jego zdaniem, składa się z ludzi z "większym doświadczeniem biznesowym."