W Gdańsku powstanie aplikacja do badania zapachu ulatniającego się z wysypiska
Nieprzyjemny zapach towarzyszy sąsiadom większości zakładów utylizacyjnych w Polsce. Włodarze gdańskiej firmy znaleźli innowacyjny sposób na kontrolę tego problemu. Niebawem powstanie aplikacja, dzięki której będzie można zgłaszać nieprzyjemny zapach.
10.06.2015 | aktual.: 14.06.2015 11:53
- Stworzenie aplikacji jest pomysłem Zakładu. Dodatkowo mieszkańcy będą mieli też możliwość szybkiego i łatwego poinformowania nas o przepełnionych pojemnikach do selektywnego zbierania odpadów. Umożliwi nam to szybką reakcję, wpłynie też na polepszenie efektywności odbioru odpadów – mówi Wirtualnej Polsce Monika Łapińska-Kopiejć z Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku.
Już raz prowadzone były badania nad intensywnością wyziewów z zakładu. We wrześniu ubiegłego roku intensywność zapachu oceniona została przez ekspertów z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Naukowcy wykorzystali do tego specjalnie zebrane i opisane próbki zapachów Badania potwierdziły, że większość nieprzyjemnej woni pochodzi z plac dojrzewania kompostu.
- Zapach powietrza zmienia się w ciągu roku w zależności od temperatury oraz siły i kierunku wiatru. Latem, gdy jest cieplej zapach jest bardziej intensywny. Są takie dni, gdy nie warto otwierać okien – mówi Wirtualnej Polsce Agnieszka Wrycz, mieszkanka dzielnicy.
Działki w południowej części Gdańska od zawsze miały niższą cenę, ponieważ były gorzej usytuowane. Poza odległością od centrum oraz bliskością lotniska na cenę wpływa sąsiedztwo zakładu utylizacji śmieci w Gdańsku Szadółkach oraz wydobywająca się stamtąd nieprzyjemna woń.
- Aktualnie jest za wcześnie by mówić o dokładnym terminie wprowadzenia tego narzędzia. Wykonawca, który zostanie wyłoniony na podstawie najlepszej oferty, będzie miał 5 miesięcy od dnia podpisania umowy na wykonanie aplikacji. Potrzebny jest też czas na przetestowanie aplikacji w praktyce. Liczymy, że pierwsi użytkownicy będą mogli skorzystać z aplikacji na początku przyszłego roku – dodaje Łapińska-Kopiejć.
O tym, do czego może doprowadzić zbyt długie przebywanie w strefie nieprzyjemnego zapachu przekonała się Ekodolina. Sąsiedzi zakładu twierdzą, że narusza on ich godność osobistą oraz mir domowy poprzez emisję nieprzyjemnych gazów. Tym samym, komplikując normalne korzystanie, np. z ogrodów i działek rekreacyjnych. Sprawa ta ciągnie się od dłuższego czasu. Zapadł już jeden wyrok, choć nieprawomocny. Sąd apelacyjny skierował w lutym sprawę do ponownego rozpatrzenia przez niższą instancję. Jak na razie końca procesu nie widać.
Problemem w tego typu sprawach jest brak niezbędnych regulacji prawych. Polska nie doczekała się do tej pory specjalnej „ustawy zapachowej”.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .