W gdańskich urzędach pojawią się flagi Unii Europejskiej
Członkowie Stowarzyszenia "Lepszy Gdańsk" wystąpili z wnioskiem, aby w urzędach obok polskiej flagi pojawiła się flaga Unii Europejskiej. To odpowiedź na ostatnie działania rządu. - To próba rozegrania sytuacji dla własnej korzyści - ocenia Marcin Chmielowski, politolog.
- Nasza akcja podyktowana jest strachem przed uderzeniem w podstawy polskiej polityki. Możemy spierać o szczegóły polityki wewnętrznej, ale nasza obecność w Unii Europejskiej jest paradygmatem. Wykluczenie Wspólnoty w warstwie symbolicznej to odrzucenie pewnych wartości. Jestem przekonana, że gdyby nie Unia Europejska to Ukraina już nie istniałaby, a na Rosję nie nałożono by sankcji - mówi Wirtualnej Polsce Jolanta Banach, liderka stowarzyszenia "Lepszy Gdańsk".
Premier Beata Szydło, pytana w ubiegłym tygodniu przez dziennikarzy o powód zniknięcia flag Unii Europejskiej podkreśliła, że posiedzenie polskiego rządu od tej pory przebiegać będą na tle wyłącznie barw narodowych. W związku z tym członkowie stowarzyszenia "Lepszy Gdańsk" wystosowali apel do Pawła Adamowicza o umieszczenie obok polskich, również wspólnotowych flag w budynkach miejskich placówek, bo - jak podkreślają organizatorzy akcji - "flaga europejska to nie szmata".
- Wyprowadzenie flagi unijnej z sali posiedzeń Rady Ministrów to przykład grania na emocjach w polityce. Jednym z odbiorców tego komunikatu jest elektorat Zjednoczonej Prawicy, który oczywiście uznał ten gest za wyraz wprowadzenia polityki suwerennościowej. Drugim jest opozycja, która miała go odczytać - i sądząc po komentarzach - odczytała, jako policzek, dowód na deprecjonowanie polityki zagranicznej poprzedniego rządu - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Chmielowski, politolog z Fundacji Wolności i Przedsiębiorczości.
Jak podkreśla Chmielowski większość zagranicznych reakcji miało charakter krótkotrwały i nie przykuło na dłuższy czas niczyjej uwagi. Wyprowadzenie flagi może zostać odczytane jako próba nabrania dystansu do decyzji zapadających w UE i symbolicznym "nowym otwarciem" w relacjach Warszawy z Brukselą.
Urząd miejski bardzo pozytywnie odniósł się do apelu stowarzyszenia. "Gdańsk wiele zawdzięcza Unii Europejskiej. Podobnie jak cała Polska. Nigdy nie możemy o tym zapomnieć. Obca powinna być nam postawa - będziemy brać, bo nam się należy, ale nie okażemy wdzięczności, nie okażemy solidarności. Byłaby to po prostu postawa niemoralna" - czytamy w odpowiedzi prezydenta Gdańska. Urzędnikom wydano już niezbędne decyzje. Jak trójmiejską akcję ocenia politolog?
- Wywieszanie flag unijnych w urzędach jest oczywistym wyrazem niezgody z polityką symboliczną rządu i mrugnięciem w kierunku elektoratu, który na Zjednoczoną Prawicę na pewno nie głosował. To próba rozegrania sytuacji dla własnej korzyści, co oczywiście nie jest niczym nagannym, ale powinno być traktowane z przymrużeniem oka. Jak każda polityczna deklaracja - dodaje Chmielowski.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .