RegionalneTrójmiastoTczewscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który włamał się do lokomotywy

Tczewscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który włamał się do lokomotywy

• Policjanci zatrzymali mężczyznę włamującego się do lokomotyw
• Sprawca spowodował straty szacowane na 16 tys. zł
• Grozi mu do 10 lat więzienia

Tczewscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który włamał się do lokomotywy
Źródło zdjęć: © PKM/materiały prasowe
Tomasz Gdaniec

- Tczewscy kryminalni, pracując nad sprawami włamań do lokomotyw, ustalili i zatrzymali sprawcę tych przestępstw. Do tych zdarzeń doszło w drugim tygodniu kwietnia br. Włamywacz zdemontował i ukradł osiem chłodnic z lokomotyw, które stały na bocznicy w Tczewie. Straty pokrzywdzona firma wyceniła na 16 tys. zł. 29-latek trafił do policyjnego aresztu. Policjanci ustalili, że zatrzymany mężczyzna sprzedawał skradzione przedmioty na terenie Gdańska - mówi Wirtualnej Polsce st. asp. Dawid Krajewski, rzecznik prasowy tczewskiego garnizonu.

Zatrzymany 29-latek usłyszał już zarzuty. Podejrzewany jest o kradzież z włamaniem, za co grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Ostatni raz do podobnego zdarzenia doszło na Pomorzu w połowie marca. Policjanci z gdańskich Stogów patrolowali okolice bocznicy kolejowej. Funkcjonariusze zauważyli trzech mężczyzn, którzy przerzucali elementy metalowe w pobliże samochodu. Na widok mundurowych jeden z nich rzucił się do ucieczki, a kolejny próbował schować się w zaroślach. Chwilę później cała trójka została zatrzymana. Policjantom udało się ustalić, że gdańszczanie w wieku 36-, 44- i 63- lat chwilę wcześniej włamali się do lokomotywy, skąd ukradli 18 akumulatorów wraz z wózkiem akumulatorowym oraz inne elementy metalowe. Funkcjonariusze odzyskali jednak wszystkie skradzione przedmioty.

Jednak jeszcze większą fantazją wykazał się 26-latek z Gdańska, który dwa lata temu włamał się na teren budowanej wówczas Pomorskiej Kolei Metropolitarnej. Mężczyzna wybił okno w drezynie elektrycznej, zwolnił hamulec i wprawił ją w ruch. W efekcie przejechał ponad kilometr po pustym torowisku w kierunku portu lotniczego w Rębiechowie.

Problemy pojawiły się dopiero w momencie, kiedy na torze pojawił się stojący samotnie wagon. W czasie budowy służy on do przewozu tłucznia wykorzystywanego jako podkład pod tory. 24-latek uświadomił sobie, że nie potrafi hamować pojazdem. W trosce o własne życie zdecydował się wyskoczyć z pojazdu. Pusta drezyna uderzyła w wagon, powodując zniszczenia oraz szkody na łączną kwotę ponad 10 tys. złotych. Jak później tłumaczył, chciał zrealizować w ten sposób swoje marzenia.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)