Starogardzka policja wszczęła śledztwo w sprawie uczniów zażywających na lekcjach dopalacze
Policja wszczęła śledztwo w sprawie trzech 17-letnich starogardzian (woj. pomorskie), którzy podczas lekcji najprawdopodobniej zażyli dopalacze. Dwóch z nich trafiło na szpitalny oddział ratunkowy. Obecnie nie zagraża im już żadne niebezpieczeństwo.
- Wszyscy jesteśmy po kolei wzywani na policję, gdzie składamy wyjaśnienia. Policjanci dokonali przeszukania w domu jednego z naszych kolegów. Szukając narkotyków rozkręcali mu nawet komputer – relacjonuje w sensacyjnym tonie jeden z uczniów technikum.
O sprawie pisaliśmy już wcześniej. Przeczytaj: Dopalacze w starogardzkiej szkole? Dwóch uczniów trafiło do szpitala
W połowie grudnia ubiegłego roku trzech uczniów technikum elektrycznego w Starogardzie Gdańskim zażyło na lekcji dopalacze. Chorujący na astmę chłopak oraz jego kolega od razu odczuli skutki uboczne działania substancji. Zostali natychmiast przetransportowani na szpitalny oddział ratunkowy. Lekarzom udało się ich uratować.
Trzeci chłopak miał już mieć wcześniej kontakty z substancjami psychoaktywnymi. Kontakt z dopalaczami zniósł bez skutków ubocznych i nie wymagał hospitalizacji. Został ze szkoły odebrany przez rodziców.
- Komenda Powiatowa Policji w Starogardzie Gdańskim wszczęła w przedmiotowej sprawie czynności mające na celu wyjaśnienie bliższych okoliczności tego zdarzenia. Obecnie trwają przesłuchania świadków. Śledczy sprawdzą również skład oraz źródło substancji zabezpieczonej w toku przeprowadzonych czynności – poinformował Wirtualną Polskę st. asp. Marcin Kunka ze starogardzkiej policji.
Dyrekcja placówki początkowo bagatelizowała całe zdarzenie twierdząc, że uczniowie równie dobrze mogli zatruć się czymś innym podczas zajęć warsztatowych. Jednak ostatecznie cała trójka została czasowo zawieszona w prawach uczniów, a reszta klasy może zapomnieć o wyjazdach i wycieczkach. Jednak mogą ich spotkać dużo poważniejsze konsekwencje. Osoba, która ułatwiła 17-latkom dostęp do substancji psychoaktywnych może spędzić w więzieniu nawet trzy najbliższe lata.
Konsultanci do spraw toksykologii biją na alarm. Liczba młodych osób trafiających do szpitali z podejrzeniem zatrucia tzw. dopalaczami dramatycznie wzrasta. Dodatkowo leczenie jest bardzo utrudnione ze względu na nieznajomość składu chemicznego tego typu substancji.