Sędzia z Gdyni nie straci immunitetu
Poseł Zbigniew Kozak (PiS) otrzymał odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości na swoją interpelacją, jaką złożył w sprawie działania trójmiejskiego sądownictwa, a dokładniej wypadku, w którym brała udział ówczesna wiceprezes Sądu Rejonowego w Sopocie. Zginął wówczas motocyklista. Czytamy w niej iż "Minister Sprawiedliwości nie posiada kompetencji do oceny treści decyzji, jakie podejmowały w niniejszej sprawie sądy i prokuratura, kontroli poszczególnych orzeczeń służyła kontrola instancyjna, z której pokrzywdzona i jej pełnomocnik korzystali".
14.06.2010 | aktual.: 15.06.2010 09:59
- To świadczy tylko i wyłącznie o słabości naszego państwa - mówi Kozak. - Sąd jest kontrolowany tylko przez sąd? A kontrola zewnętrzna? To skandal, że badanie wypadku śmiertelnego, nie może być wyłączony z okręgu, w jakim pracuje sędzia, która brała w nim udział! Dlaczego w Stanach Zjednoczonych w takich sprawach może przyjechać sędzia z innego okręgu? Mnie taka odpowiedź ministerstwa nie zadowala i zamierzam złożyć ponowną interpelację. Zainteresowałem też sprawą Andrzeja Derę z Sejmowej Komisji Śledczej. Obiecał pełne poparcie w doprowadzeniu tej sprawy do wyjaśnienia. Przedstawi ją Krajowej Radzie Sądowniczej.
Poddać się nie chce też Dominika Lenczewska, żona motocyklisty, który zginął w wypadku.
- W tym miesiącu miną dwa lata od śmierci mojego męża. A dotąd nikt nie zdołał wyjaśnić przyczyn wypadku. Wszelkie organa, których to jest obowiązkiem stoją murem za sędzią i jej immunitetem - twierdzi Lenczewska. - Ja tego i tak nie zostawię. Będę walczyć o sprawiedliwość.
Przypomnijmy, że wypadek, w którym zginął motocyklista miał miejsce 26 czerwca 2008 roku na ul. Wielkopolskiej przy wyjeździe z placu Górnośląskiego. Motocyklista jechał ul. Wielkopolską od strony Gdyni, sędzia próbowała się włączyć do ruchu. Motocykl uderzył w jej auto, gdy znalazło się na pasie, którym się poruszał. Zginął na miejscu. Zdaniem Dominiki Lenczewskiej i posła Kozaka w toku postępowania wyjaśniającego tę sprawę wystąpiło wiele uchybień. M.in. Sąd Rejonowy w Gdyni odrzucił wniosek żony zmarłego o zwrócenie się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy innemu sądowi, Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku nie zgodził się na odebranie immunitetu sędzi. Za uchybienia Lenczewska i Kozak uważają też fakt, iż na prośbę żony zmarłego o powtórne przygotowanie opinii biegłego, wykonał ją ten sam ekspert, a także nie włączenie do sprawy zapisu z kamer monitoringu znajdujących się na pobliskim budynku i zeznań kierowcy trolejbusu, który stał wówczas na znajdującym się tuż przy miejscu wypadku
przystanku. Gdyńska prokuratura z twierdzi, że zdobycie nagrania z kamer nie było możliwe, ponieważ zostały one skasowane, a kto kierował trolejbusem, oraz czy faktycznie znajdował się w miejscu wskazywanym przez żonę zmarłego, nie udało się ustalić. Stanowisko Sądu Dyscyplinarnego w Gdańsku w sprawie uchylenia immunitetu sędziowskiego natomiast zostało 26 kwietnia br. potwierdzone przez Sąd Dyscyplinarny Sądu Najwyższego. Natomiast, jak pisze w odpowiedzi na poselską interpelację podsekretarz stanu, sprawa nie została przekazana do rozpatrzenia sądowi spoza Trójmiasta, ponieważ "przepisy procedury karnej nie przewidują możliwości rozpoznawania sprawy przez prokuraturę lub sąd spoza okręgu, w którym obowiązki wykonuje przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości, którego dotyczy sprawa."
Zobacz wydanie internetowe: Na Zaspie wózki podjadą tylko drogą ewakuacyjną