Sąd wojskowy w Gdyni zajmie się nieprawidłowościami przy ochronie obiektów marynarki wojennej
Gdyński sąd wojskowy rozpatrzy sprawę dwóch byłych marynarzy oraz dwóch cywilów, którzy mieli dopuścić się korupcji oraz ustawiania przetargów o łącznej wartości 90 mln zł. Sprawa dotyczy ochrony obiektów wojskowych.
01.04.2015 | aktual.: 01.04.2015 13:24
W ocenie prokuratury mózgiem operacji miał być Piotr G. z Centrum Wsparcia Teleinformatyki i Dowodzenia. W jego kompetencjach leżała organizacja przetargu na ochronę obiektów wojskowych. Śledczy szacują, że w związku z pełnionymi funkcjami przyjął 80 tys. zł. łapówki. Pieniądze miały być gratyfikacją za informacje. Zwycięska firma otrzymywała szczegóły dotyczące konkurencyjnych ofert przed zakończeniem przetargu. Oficer informował również o zbliżających się kontrolach. Wówczas zwiększała się liczba ochroniarzy - na co dzień pracowników było mniej niż wymagała umowa.
Nielegalny proceder trwa przed 7 lat. Został zakończony w październiku 2013 roku aresztowaniem czterech osób. Są to dwaj wojskowi oraz dwaj pracownicy cywilni. Jeden z żołnierzy usłyszał zarzut korupcji. Drugiemu zarzuca się fałszowanie dokumentów i niedopełnienie obowiązków służbowych. Obaj oficerowie zostali już wydaleni ze służby. Dwaj cywile pośredniczyli w przekazywaniu pieniędzy dlatego przedstawiono im zarzuty płatnej protekcji.
- Wszyscy czterej oskarżeni złożyli wnioski o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy. Prośba o wydanie wyroku i orzeczenie uzgodnionych z oskarżonymi kar i środków karnych został dołączony do aktu oskarżenia. Przedstawione zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów dotyczą rozpatrywanej w śledztwie dokumentacji przetargowej — mówi Wirtualnej Polsce kmdr Dariusz Furmański, szef gdyńskiej prokuratury garnizonowej.
Wniosek o skazanie został dołączony do aktu oskarżenia. Teraz o dalszym przebiegu sprawy zadecyduje sąd. Może on przychylić się do wniosku lub go odrzucić. Wówczas proces będzie się toczyć normalnym trybem. Oskarżonym grozi kara do 10 lat więzienia.
Wojsko wynajmuje firmy ochroniarskie do osłony swoich obiektów z powodów finansowych. Żołnierz po dniu warty ma prawo do jednego dnia odpoczynku. Oznacza to stratę dwóch dni ćwiczeń, których nie da się odrobić. Dodatkowo wprowadzenie wojskowych wartowników oznacza przymus wyznaczenia dowódcy warty oraz rozprowadzającego. Warta typowo wojskowa jest kilkukrotnie droższa od ochroniarskiej.
W lipcu 2014 roku gdyńska prokuratura wojskowa rozpoczęła podobne, korupcyjne śledztwo. Wówczas zatrzymano 14 osób w tym ośmiu marynarzy. Sprawa dotyczyła zamówień na remont oraz naprawę okrętów o łącznej wartości miliona złotych.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .