PolskaPolscy lekarze dokonali cudu. Przyszyli dziecku oderwaną głowę

Polscy lekarze dokonali cudu. Przyszyli dziecku oderwaną głowę

Polscy lekarze dokonali cudu. Przyszyli dziecku oderwaną głowę
Polscy lekarze dokonali cudu. Przyszyli dziecku oderwaną głowę
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk
oprac. KPT
09.08.2021 16:56

Trzylatka w wyniku koszmarnego wypadku, w którym zginął jej ojciec trafiła do gdańskiego szpitala Copernicus. Obrażenia szyi dziecka były tak poważne, że lekarze zdecydowali się na wykonanie pionierskiej operacji. Medykom udało się uratować dziewczynkę, a zabieg zakończył się sukcesem.

Do potwornego wypadku doszło 6 lipca tego roku. Samochód, w którym dziewczynka jechała wraz ze swoim ojcem oraz kierującym pojazdem dziadkiem w pewnym momencie wypadł z drogi i uderzył w drzewo.

32-letni ojciec dziewczynki poniósł śmierć, natomiast dziadek oraz dziewczynka z obrażeniami zostali przetransportowani do szpitala. Jak się okazało, mimo dobrze zapiętych pasów obrażenia dziecka były bardzo poważne. Siła uderzenia doprowadziła u trzylatki do rozerwania kręgów szyjnych oraz więzadeł.

- Mechanizm urazu był następujący: pasy dobrze trzymały, ale dziewczynka spała, główka była bezwładna. Nagłe uderzenie było tak silne, że wyrwało jej głowę w sensie funkcjonalnym. Skóra i mięśnie wytrzymały, ale więzadła i kości zostały rozerwane - przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" neurolog, dr Wojciech Wasilewski ze Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku.

ZOBACZ TEŻ: "Śmieszne argumenty". Magdalena Sroka o słowach Jarosława Kaczyńskiego

Miała oderwaną głowę. Lekarze z gdańskiego szpitala dokonali pionierskiej operacji

W przypadku tak małego dziecka lekarze musieli przeprowadzić operację w oparciu o całkowicie nowe metody. - U dorosłych, aby wytworzyć dziurę w kości, trzeba nabić otwór młotkiem lub zrobić go specjalną rozwiertarką, żeby śruba mogła się w niej w ogóle zakotwiczyć. Natomiast u dziecka, w sytuacji gdy kręgosłup jest tak niestabilny, jest to wręcz niemożliwie - tłumaczył cytowany przez "Dziennik Bałtycki" prof. Wojciech Kloc, kierownik Oddziału Neurologii gdańskiego szpitala Copernicus.

Pionierska operacja trzylatki była niezwykle skomplikowana. Trwała 6 godzin i zakończyła się pomyślnie. - Córeczka nabiera sił, ładnie je, nie ma już sondy - przekazała "Dziennikowi" matka dziewczynki. 

 - Z ulgą odetchnęliśmy jednak dopiero wtedy, gdy po wybudzeniu okazało się, że nasza mała pacjentka rusza zarówno rączkami i nóżkami - przyznał po udanej operacji dr Wasliewski. 

Źródło: "Dziennik Bałtycki"/Polsat News

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (14)
Zobacz także