RegionalneTrójmiastoPolak chce miliona zł od Niemiec za krzywdy wojenne

Polak chce miliona zł od Niemiec za krzywdy wojenne

Pozew dotyczący wypłaty miliona złotych
zadośćuczynienia przez rząd niemiecki złożyli w sądzie w Gdańsku pełnomocnicy 69-letniego Winicjusza
Natoniewskiego, który w czasie wojny jako małe dziecko był ofiarą
pacyfikacji wsi przez hitlerowców.

Polak chce miliona zł od Niemiec za krzywdy wojenne
Źródło zdjęć: © PAP

29.10.2007 | aktual.: 29.10.2007 15:02

Sprawa dotyczy wydarzeń z 2 lutego 1944 r. Wieś Szczecyn na Lubelszczyźnie, gdzie mieszkał Natoniewski, otoczyła - z zamiarem pacyfikacji - niemiecka żandarmeria. Miała to być kara za pomoc mieszkańców miejscowości dla partyzantów. Niemcy podpalili domy i budynki we wsi. Użyli też broni. Podczas masakry zginęło ponad 360 osób. 6-letni wówczas Natoniewski ledwo uszedł z życiem. Uległ ciężkiemu poparzeniu. Obrażenia ma m.in. na twarzy.

Natoniewski powiedział, że liczy na uzyskanie zadośćuczynienia, które będzie chciał przekazać rodzinie, a także osobom, które doznały poparzeń np. w pożarze hali w Stoczni Gdańskiej. Takich przypadków jak mój jest więcej. Mam nadzieję, że mój pozew spowoduje, że także inni pokrzywdzeni zwrócą się do sądów o odszkodowania - dodał.

Pełnomocnicy Natoniewskiego, mecenasi Jerzy Lipski i Roman Nowosielski podkreślali, że sprawa jest precedensowa. Mówili, że liczą na ugodę, bowiem 69-letni pokrzywdzony nie może dłużej czekać na zadośćuczynienie.

Mec. Nowosielski pytany, czy zwrócono się formalnie w związku z tą sprawą do władz niemieckich powiedział, że jest ona znana od dawna. W 1998 r. Fundacja "Polsko-Niemieckie Pojednanie" otrzymała bowiem od Natoniewskiego wniosek o świadczenie rekompensacyjne. O sprawie pisały też niemieckie media.

To było znane stronie niemieckiej, w końcu fundacja jest polsko-niemiecka. Tak, więc nie mówmy, że nie wiedzą. Po prostu wszyscy liczą na to, że problem rozwiąże się w sposób naturalny, czyli, że te osoby odejdą - powiedział mec. Dodał, że "gdyby strona niemiecka znalazła dobrą wolę", miała dosyć czasu na załatwienie tej sprawy.

Obecny na konferencji prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Stanisław Rymar zapewnił, że za pomoc w sprawach dotyczących podobnych roszczeń adwokaci nie będą pobierali honorariów.

Adwokatura, odkąd powstała, od 1918 r. angażowała się w sprawy państwa, w sprawy Polski. My też kontynuujemy te zaszczytne tradycje adwokatury. Zawsze adwokatura świadczyła bezpłatnie pomoc prawną osobom poszkodowanym i potrzebującym - dodał Rymar.

Źródło artykułu:PAP
Gdańskniemcypolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)