Lech Wałęsa zgodził się na spotkanie sił opozycji w jego biurze w Gdańsku
Politycy Unii Europejskich Demokratów zaproponowali Lechowi Wałęsie, aby w jego biurze w Gdańsku doszło do rozmów w sprawie zjednoczenia opozycji i stworzenia wspólnego programu. - Nie mam wyjścia, muszę się w to włączyć - zadeklarował były prezydent.
- Przyjechaliśmy do pana prezydenta świadomi tego, że w Polsce potrzebne jest porozumienie pomiędzy siłami politycznymi, które nie mogą patrzeć na to, jak rujnowany jest nasz kraj przez rządy PiS-u - powiedział dziennikarzom po spotkaniu przewodniczący Rady Politycznej UED Janusz Onyszkiewicz.
- Bardzo się cieszę, że coś podobnego mnie spotyka, a jednocześnie proszę ministra Janusza Onyszkiewicza, by w moim imieniu w Warszawie czynił działania w tym kierunku, z mojego pełnego upoważnienia i mojej prośby - stwierdził Wałęsa.
Podkreślił, że "musimy coś robić, musimy iść w tym dobrym kierunku, który zgłaszacie". - I jak najszybciej zorganizować się, by polskie zdobycze nie były w taki sposób prosty niszczone. W rok czasu zniszczono prawie połowę naszej pracy, naszych zdobyczy. W związku z tym nie mam wyjścia, muszę się włączyć. Ja sam nie gram o nic, wszystkie stanowiska już miałem, papieżem też nie będę - przekonywał legendarny przywódca "Solidarności".
Dodał, że "chodzi na razie o wspólne działanie, by albo nawrócić PiS na właściwe działanie, albo pomóc mu, by przestał niszczyć nasze zdobycze" - Najważniejsze jest, żeby nie niszczono systemu politycznego: a nasz system stoi na trzech nogach i te trzy nogi są niezależne - jedna drugiej nie może wykańczać. Potem jest pytanie, czy wygrana w wyborach upoważnia do tak szerokiego działania jak to robi PiS, czy na tego typu działania trzeba się jeszcze raz spytać narodu - stwierdził Wałęsa.
Kto na spotkaniu?
Zdaniem Onyszkiewicza potrzebne są rozmowy opozycji po to, żeby "w perspektywie doprowadzić jednak do połączenia sił i do odsunięcia PiS-u od władzy". - Mamy nadzieję, że do takiego spotkania na zaproszenie pana prezydenta dojdzie w przyszłym roku" - dodał polityk UED.
Onyszkiewicz pytany był też o to, kto będzie zaproszony do rozmów. - Chodzi o skupienie przy jednym stole przynajmniej głównych sił opozycyjnych - mam tu na myśli nie tylko partie parlamentarne, ale też rozmaite organizacje, które działają na rzecz ochrony demokracji - wyjaśnił.
oprac. A. Jastrzębski