Krzysztof Skiba jako Krystyna Pawłowicz. "Jadłem rękoma sałatkę. Odjęło im mowę"
- To apel, by w polityce było coraz mniej jadu, którego pani Pawłowicz niestety trochę nam zafundowała - mówi w rozmowie z WP Krzysztof Skiba, który na potrzeby teledysku Jacka Kawalca, przebrał się za Krystynę Pawłowicz. Sędzia TK pochwaliła na Twitterze jego kreację. Premiera teledysku już wkrótce.
07.10.2021 14:11
Krzysztof Skiba kolejny raz zaskoczył. Tym razem lider Big Cyca upodobnił się do Krystyny Pawłowicz. Satyryk wystąpił w jej przebraniu w teledysku do piosenki "Dziewczyna trudna jak poniedziałek" autorstwa Jacka Kawalca. Popularny aktor daje tu upust swojemu zamiłowaniu do rocka, żartując sobie z byłej posłanki PiS.
Jak mówi Jacek Kawalec w rozmowie z Wirtualną Polską, piosenka jest żartem z pozytywnym przesłaniem. Życzy w niej wszystkim kobietom miłości. - Także do siebie samych. By akceptowały siebie takimi, jakie są - ze swoimi wadami i zaletami - powiedział nam Jacek Kawalec.
- Do napisania jej tekstu zainspirował mnie konflikt pomiędzy pewną panią profesor a Jurkiem Owsiakiem, którego większość Polaków lubi i kocha. Zdarzają się jednak osoby, które żywią do niego negatywne emocje. Takim właśnie ludziom, w tej piosence życzę miłości. Jeśli rzeczywiście poczują ją w sercach, to nawet jeżeli są naszym przeciwnikiem politycznym czy życiowym, przestaną być dla nas wrogiem. Poza tym, jak to w sztuce bywa, wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób jest przypadkowe - dodał aktor.
Więcej o występie w roli Krystyny Pawłowicz opowiedział nam Krzysztof Skiba.
Rafał Mrowicki, Wirtualna Polska: Czy trudno było wejść w postać Krystyny Pawłowicz?
Krzysztof Skiba: Zatrudniliśmy profesjonalną charakteryzatorkę panią Renatę Kwiatek, która specjalizuje się w takich stylizacjach na potrzeby telewizji. Pracowały przy mnie trzy panie. Zrobiono mi rzęsy i założono perukę. Doglądał tego Jacek Kawalec.
Zobacz także: Starcie w TK. Krystyna Pawłowicz przerywała przedstawicielom RPO
Co w ogóle w teledysku Jacka Kawalca - lubianego aktora, który nie kojarzy się raczej z polityką - robi Krystyna Pawłowicz?
Jacek Kawalec w wieku 60 lat postanowił zostać gwiazdą rocka. Świetnie śpiewa, choć mało kto o tym wie. To jest rockman. Jest kojarzony z "Randką w ciemno", ale potem grał m.in. w "Ranczu", w "Na Wspólnej". Był finalistą programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Śpiewał Led Zeppelin i Joe Cockera. Wykonuje teraz ich piosenki na żywo w różnych składach. Z okazji 60. urodzin zorganizował swój benefis w klubie Potok w Warszawie. W jednym musicalu grał papieża i śpiewał.
Jana Pawła II?
Tak, jako Jan Paweł II i nie była to żadna parodia. Granie na żywo bardzo go kręci. Nikt nie jest do końca zadowolony z tego co ma. Aktorzy mają swoje zespoły i niektórym się to udało. Nie każdy to wie, ale Clint Eastwood ma swój zespół, a Bruce Willis gra na harmonijce w zespole bluesowym.
Bywa też na odwrót. Sam występowałeś w serialach.
Grałem w kilku odcinkach "Kiepskich", w serialu "Daleko od noszy" grałem gangstera o ksywie "Bagażnik", w "Królu przedmieścia" grałem menedżera boysbandu, w którym grał syn głównego bohatera, a niedawno grałem w serialu "Święty". Czasem muzyk chciałby grać w filmach, a czasem aktorzy, chcieliby grać muzykę.
Granie w teatrze czy serialu dla Jacka Kawalca jest czymś oczywistym, ale widzę, że bardzo emocjonalnie przeżywa śpiewanie. Trochę złośliwie sobie żartuję, że w wieku 60. lat chce zostać gwiazdą rocka, ale coś w tym jest. Namawiam go, by oprócz coverów spróbował robić swoje piosenki. Kilka już zrobił i jedną z nich jest "Dziewczyna trudna jak poniedziałek".
Jak powstawał sam teledysk?
Wieczorem pojawiłem się na scenie na benefisie Jacka. Przed koncertem, przebrany za panią Krystynę, zajadałem sałatki w różnych miejscach takich jak Trybunał Konstytucyjny, Sejm, Pałac Prezydencki czy Zamek Królewski. Nie czytałem tego dnia gazet i nie wiedziałem, co będzie działo się w mieście. Okazało się, że tego dnia był mecz Legii z Leicester. Zaczęły dziać się akcje rodem z Benny Hilla. Przyjechaliśmy przed Trybunał, a tam demonstracja, a z drugiej strony była kontrdemonstracja. Najwięcej było tam policji. Jednym i drugim odjęło mowę, gdy się tam pojawiłem. Policjanci uśmiechali się pod kominiarkami, ale nie ruszali pani sędzi. Zatańczyłem przed Trybunałem z flagą unijną od demonstrantów. Wiadomo, co pani Krystyna mówiła o fladze Unii Europejskiej. Nazwała ją szmatą.
Przed Pałacem Prezydenckim było mnóstwo wycieczek. Gdy jadłem tam sałatkę, pewna kobieta w tłumie wycieczkowym powiedziała do drugiej "Zobacz, to jest ta posłanka!". Na Placu Zamkowym było najwięcej policji! Idę na tle radiowozów. Mieliśmy gotową scenografię. Przed Kolumną Zygmunta były dwie interakcje. Podeszło do mnie małżeństwo i mówią "Panie Krzysiu, można zdjęcie?". Ja na to "Dziś jestem panią Krystyną", a oni na to "No to pani Krystyno, prosimy o zdjęcie". Później podbiegł jakiś człowiek, który krzyczał na mój widok "Do Tworek, do Tworek!". Jak się odwróciłem, powiedział "Poznaję cię! Ty jesteś Skiba z Big Cyca".
Jacek Kawalec chce tą piosenką zdenerwować polityków?
Nie, chcemy pośmiać się z tego, co się dzieje. Rock zawsze był trochę polityczny. To trochę apel, by w polityce było coraz mniej jadu, którego pani Pawłowicz niestety trochę nam zafundowała w życiu publicznym. Sędzia powinien być bardziej wyważony, unikać radykalnych ocen. Pani Pawłowicz została jednak desygnowana na to stanowisko przez władzę. Ogłaszała wcześniej, że odejdzie z polityki, w co nikt nie uwierzył, a chodziło tylko o niekandydowanie.
Byłem zszokowany, gdy przeczytałem wypowiedzi jej studentów z Uniwersytetu Warszawskiego, do których miała ludzkie podejście. Myślę, że zepsuła ją polityka. Mówi się, że władza i polityka niszczą najlepszych. To, co fundowała od początku swojej kariery politycznej, to - jak to określał Witkacy - wścieklica. Wydaje mi się, że jest nielubiana przez umiarkowanych pisowców i zaspokaja swoimi jadowitymi wypowiedziami najbardziej radykalny elektorat. Artysta może powiedzieć wszystko, ale poseł i sędzia TK powinien ważyć słowa. To jedzenie sałatki w ławie sejmowej stało się jej symbolem. Miała sporo wpadek nielicujących z powagą Sejmu. Przez pożar w uzdrowisku wyszło na jaw, że była na wczasach, gdy Polacy nie mogli w większości korzystać z hoteli.
Krystynie Pawłowicz chyba spodobała się twoja kreacja. Udostępniła twoje zdjęcie na Twitterze z dopiskiem "Skiba, jesteś ładniejsza ode mnie".
Nie mogłem w to uwierzyć! Ktoś mi podesłał jej posta. Myślałem, że to fake, bo mnóstwo osób podszywa się za znanych ludzi na Twitterze. Sprawdziłem i był to wpis autentyczny. Być może pani Krystyna pokazała, że ma dystans do siebie. Nie wiem, jak zareaguje na to, jak jem ręką sałatkę w niezbyt elegancki sposób.
A jak zareagowałaby na tekst piosenki?
Moim zdaniem nie ma tam nic wulgarnego. Jest tam pewna życzliwość. Nie brakuje złośliwości i szpilek. Jest tam apel o pewną zmianę, tego jak się zachowuje, co robi. Brakuje tam z mojej strony typowych dla niej agresywnych gestów. Po tym, jak pani profesor zareagowała na zdjęcie, to myślę, że chyba nie zrobi nam procesu. Możemy śpiewać, o czym chcemy, piosenka nie jest wulgarna, nie używamy w niej nazwiska.
Spotykałem się z różnymi opiniami, w większości z pozytywnymi, ale niektórzy mówili: "Skiba, ocieplasz jej wizerunek". Podobnie jak atakowano Roberta Górskiego za ocieplanie wizerunku Jarosława Kaczyńskiego w "Uchu Prezesa".
Sam tekst piosenki brzmi trochę jak apel, by nieco spuściła z tonu.
Tak, bo szkoda życia na nienawiść. Uważam, że satyra, nawet mocna, powinna mieć szlachetne intencje. Porównam to do roastów. Tam ludzie mówią o sobie okrutne żarty. Nie ma taryfy ulgowej. Natomiast wszyscy sobie na takich roastach podajemy ręce i to jest znak dla publiczności, że tylko robimy sobie żarty. Nie chcemy nikogo zniszczyć, tak jak dzieje się w polityce, w której zohydza się przeciwników politycznych.
Ja nie jestem politykiem. Jako satyryk widzę, co się dzieje i to oceniam. Tak zawsze było w piosenkach Big Cyca. To komentarz do rzeczywistości. Żarty to płuca demokracji, bez nich byśmy się podusili. W USA było mnóstwo ostrych parodii Donalda Trumpa. Nikt nie robił z tego problemu. Uszczypliwe naśmiewanie się z polityków to standard. TVP szydzi codziennie z opozycji. Ja nie mam problemów z naśmiewaniem się z polityków wszystkich opcji.