Konflikt między dziennikarzem a Aleksandrą Dulkiewicz. Prezydent Gdańska wydała oświadczenie
Aleksandra Dulkiewicz reaguje na zarzuty kierowane pod jej adresem. Prezydent Gdańska w oświadczeniu podkreśla, że są one fałszywe. Zapewnia, że nie naciskała na organy ścigania i nie utrudniała pracy dziennikarzom.
Sprawa nagrania, na którym Aleksandra Dulkiewicz kupuje alkohol w asyście ochroniarzy, ciągnie się za nią do dziś. Znowu jest o tym głośno za sprawą dziennikarza Macieja Naskręta. Mężczyzna poinformował, że służby wezwały go na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Wstawił się za nim Kacper Płażyński. Teraz zareagowała prezydent Gdańska.
"Ze zdumieniem odebrałam fałszywe sugestie i zarzuty formułowane przez posła-elekta Prawa i Sprawiedliwości Kacpra Płażyńskiego oraz Macieja Naskręta (dzisiaj pracownika publicznego Radia Gdańsk) o możliwości wywierania przeze mnie nacisków na organy ścigania oraz utrudnianiu pracy dziennikarzom" - czytamy w oświadczeniu Dulkiewicz.
W dalszej jego części prezydent Gdańska zapewniła, że nie ma żadnego wpływu na ewentualne postawienie Naskrętowi zarzutów (chodzi o naruszenie dóbr osobistych - red.). "Nie złożyłam doniesienia do prokuratury w sprawie publikacji przez Macieja Naskręta fragmentu z monitoringu sklepu, nie biorę w niej czynnego udziału jako strona postępowania karnego, a tym bardziej nie wywieram żadnych nieformalnych nacisków na organy ścigania" - podkreśliła Dulkiewicz. To nie wszystko.
Kamiński przyznaje, że Duda jest faworytem, ale przyznaje: chciałbym żeby przegrał
"Absurdalną" nazwała teorię, że mogłaby wywierać skuteczną presję na instytucje kierowane przez ministrów Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego. "Jeśli poseł-elekt, adwokat, dysponuje dowodami na naciski i presje, zobowiązany jest niezwłocznie poinformować o tym prokuraturę, bo działania takie są niezgodne z prawem" - dodała prezydent Gdańska.
W oświadczeniu zaznaczyła też, że właściciel sieci handlowej, z której pochodzi nagranie, a także firma ochroniarska odpowiedzialna za monitoring w sklepie wystosowały do niej przeprosiny. "Co więcej, sam Maciej Naskręt krótko po opublikowaniu nagrania napisał: '(…) Wycofuję się z poprzedniego tweeta, zbyt pochopnie go wstawiłem. Przepraszam panią prezydent'" - zauważyła Dulkiewicz.
Zwróciła się do Naskręta i Płażyńskiego o zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji.
Kulisy sprawy
Wiosną internet obiegło ostatnio nagranie na którym widać, jak Dulkiewicz w towarzystwie trzech ochroniarzy kupuje butelkę wódki i napoje gazowane. Media społecznościowe zalała fala komentarzy.
Dziennikarz, który je opublikował, pożegnał się z pracą. W czwartek w rozmowie z nami mówił, że służby wezwały go w charakterze podejrzanego i odbiera to jako próbę zastraszenia.
Płażyński na konferencji prasowej w Gdańsku stwierdził, że "wygląda to na nękanie dziennikarzy nieprzychylnych władzy".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl