RegionalneTrójmiastoPomorskie. Uratowano 78 psów z pseudohodowli

Pomorskie. Uratowano 78 psów z pseudohodowli

Na przełomie sierpnia i września doszło do długo oczekiwanej likwidacji pseudohodowli psów w Kartuzach. Podczas interwencji służby wraz z inspektorami OTOZ Animals odebrali łącznie 78 zwierząt.

Fot. Facebook/OTOZ Animals
Fot. Facebook/OTOZ Animals

We wtorek 31 sierpnia inspektorzy OTOZ Animals wkroczyli na posesję na terenie gminy Somonino, aby ukrócić nielegalną hodowlę psów. Uzbrojeni w nakaz i decyzję Prokuratury Rejonowej oraz w asyście Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej i policjantów z Somonina, aktywiści wydostali 78 psów.

Pseudohodowli w Kartuzach. Psy kupował taniej, a sprzedawał drożej

Sukces akcji jest o podwójnie satysfakcjonujący, ponieważ oprócz odebrania zwierząt inspektorom OTOZ Animals udało się ukrócić działania handlarza, który przez lata im się wymykał. Skala makabrycznych warunków, jakie odkryli interweniujący, była zatrważająca.

- Zwierzęta przetrzymywane były w skrajnie złych warunkach, bez odpowiedniej karmy i wody, wszystkie zapchlone. Wiele zwierząt uwiązanych na stałe, nie posiadało żadnych schronień! W kojcach zalegały tygodniami odchody i resztki wątpliwego pochodzenia karmy. Odpady z rzeźni, którymi karmione były zwierzęta, opanowane zostały przez dzikuny — relacjonują na Facebooku Animalsi.

Fot. Facebook/OTOZ Animals
Fot. Facebook/OTOZ Animals

Z początku aktywiści spodziewali się kilkunastu czworonogów, lecz stan faktyczny przerósł wszelkie oczekiwania i możliwości. Na szczęście, udało im się zaangażować inne fundacje, które zaoferowały pomoc.

- "Cwaniakował", rozmnażając, skupując, bądź w inny sposób pozyskując psy, a następnie drożej sprzedając. Oczywiście, nielegalnie - dodają.

15 transportów na Pogotowie dla Zwierząt. Nieprzerwanie od godz. 20 do 2.30 w nocy

Z relacji Animalsów wynika, że tamtej nocy Pogotowie dla Zwierząt przyjęło łącznie aż 15 transportów. Akcja trwała nieprzerwanie od godz. 8 do 2.30 nad ranem. Interweniujący znaleźli na miejscu także inne zwierzęta, w tym kilkanaście krów. Lekarz weterynarii niestety musiał poddać eutanazji jedno z cielaków, ponieważ jego stan zdrowia nie rokował już poprawy.

- Obrazy, które jedynie wzmogły i tak już nadto makabryczne nasze doznania. Wierzymy, że wspólnymi siłami doprowadzimy do zakończenia działania tej "hodowli", a osoby odpowiedzialne za jej prowadzenie zostaną ukarane — podkreślają inspektorzy OTOZ Animals.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)