Gdynia: ojciec popełnił samobójstwo, córka zmarła z głodu

Gdyńska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 33-letniego mężczyzny, którego ciało znaleziono w styczniu w jednym z gdyńskich mieszkań. Śledczy uznali, że
mężczyzna popełnił samobójstwo, a pozostawiona z nim 1,5-roczna córka zmarła z głodu i wyczerpania.

Zwłoki ojca i 1,5-rocznej dziewczynki znaleziono 21 stycznia w jednym z mieszkań w Gdyni. Policja weszła do lokalu zaalarmowana przez sąsiadów, którzy wyczuli na klatce schodowej nieprzyjemny zapach.

Mężczyzna miał na szyi pętlę wykonaną z kabla. Obok ciała ojca leżało ciało jego córki. Według wstępnych ustaleń mężczyzna powiesił się, a dziecko zmarło z głodu i wycieńczenia.

Przypuszczenia co do przyczyn śmierci potwierdziła sekcja zwłok oraz dodatkowe analizy przeprowadzone przez biegłych medycyny sądowej. Wyniki tych ostatnich gdyńska prokuratura badająca sprawę otrzymała przed kilkoma dniami.

Jak poinformowała szefowa prokuratury Marzanna Majstrowicz, po zapoznaniu się z wynikami analiz śledczy uzyskali pewność, że do śmierci 33-letniego mężczyzny nikt się nie przyczynił, że zginął on z własnych rąk i śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.

Jak zaznaczyła prokurator, podległa jej jednostka nadal prowadzi drugie śledztwo związane z tą sprawą, a mające wyjaśnić odpowiedzialność za śmierć dziecka.

W tym śledztwie prokuratura postawiła już w styczniu zarzuty matce 1,5-rocznej dziewczynki - 31-letniej Beacie B. - która pozostawiła dziecko z jego ojcem w Sylwestra i od tego momentu mieszkała u znajomych.

Beata B. przyznała się, że już wcześniej zdarzało się jej zaniedbywać dziecko, pozostawiając je w mieszkaniu same albo z pijanym i śpiącym ojcem. Śledczy postawili kobiecie trzy zarzuty, dotyczą one narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Składając wyjaśnienia Beata B. powiedziała też, że zdarzyło jej się pobić córkę, dlatego postawiono jej także czwarty zarzut - dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej dziecka. Kobiecie grozi kara do pięciu lat więzienia. Zastosowano wobec niej dozór policyjny.

W tej samej sprawie odrębne śledztwo prowadzi również jedna z gdańskich prokuratur rejonowych. Postępowanie to ma zbadać, czy winy za śmierć dziecka nie ponosi w jakimś stopniu opieka społeczna, policja lub inne służby. Śledztwo wszczęto m.in. dlatego, że Beata B. po kilku dniach nieobecności w mieszkaniu, nie mogąc wejść do środka, wezwała policję. Ta zgodziła się wyważyć drzwi, ale na koszt kobiety. Beata B. odmówiła i przez kolejne prawie dwa tygodnie nie interesowała się swoim dzieckiem ani konkubentem.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Poważny wypadek na Śląsku. Kierowca uderzył w wóz strażacki
Poważny wypadek na Śląsku. Kierowca uderzył w wóz strażacki
Paracetamol i autyzm. Amerykanie nie wierzą w słowa Trumpa
Paracetamol i autyzm. Amerykanie nie wierzą w słowa Trumpa
Sikorski komentuje apel Zełenskiego po kolejnych rosyjskich atakach
Sikorski komentuje apel Zełenskiego po kolejnych rosyjskich atakach
Nawrocki odpowiada Żurkowi. "To, co zrobił, nie napawa optymizmem"
Nawrocki odpowiada Żurkowi. "To, co zrobił, nie napawa optymizmem"
"Morze" ludzi. Hamas ma teraz 72 godziny
"Morze" ludzi. Hamas ma teraz 72 godziny
Przerwał konferencję Żurka. "Brutalne najście"
Przerwał konferencję Żurka. "Brutalne najście"
"Dawał przyzwoitym nadzieję". Premier żegna prof. Strzembosza
"Dawał przyzwoitym nadzieję". Premier żegna prof. Strzembosza
Karambol na A1. Zderzyło się kilka pojazdów, są ranni
Karambol na A1. Zderzyło się kilka pojazdów, są ranni
Dostała Pokojowego Nobla. Tak pisał o niej Trump
Dostała Pokojowego Nobla. Tak pisał o niej Trump
Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Decyzja ws. aresztu
Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Decyzja ws. aresztu
Na ogłoszeniu padło pytanie o Trumpa. Odpowiedź była krótka
Na ogłoszeniu padło pytanie o Trumpa. Odpowiedź była krótka
Nie żyje sędzia prof. Adam Strzembosz. Miał 95 lat
Nie żyje sędzia prof. Adam Strzembosz. Miał 95 lat