Fala już na Pomorzu; Na południu będą deszcze i burze
Fala powodziowa na Wiśle dotarła już na Pomorze. Obecnie przepływa przez Tczew - fala wezbraniowa będzie płynąć przez miasto przez całą noc. Stan wody utrzymuje się niezmiennie na poziomie 1038 cm, czyli 218 cm ponad stan alarmowy. Strażacy walczą z wodą wzdłuż brzegu Wisły, ale mieszkańcom nie grozi niebezpieczeństwo. Wały przeciwpowodziowe wytrzymują - poinformował Wirtualną Polskę Jerzy Laskowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Tczewie.
- Niestety, opady na południu mogą mieć charakter nawet ciągły do - lokalnie - 25 mm, ale w miejscach punktowych, ponieważ przewidywane są burze - powiedział rzecznik prasowy IMiGW Łukasz Legutko.
Jak dodał, w dorzeczu Wisły stan wody obecnie układa się głównie w strefie wody wysokiej. - Stan średni notowano na Rabie, Popradzie, Tyśmienicy, Nurcu, Supraśli, Drwęcy, Brdzie i Nogacie oraz lokalnie na Skawie, Dunajcu, Białej Tarnowskiej, Wisłoce, Sanie, Wisłoku i Pisie - zaznaczył rzecznik IMiGW. Stan niski odnotowano lokalnie na górnej Wisłoce.
Fala kulminacyjna na Wiśle w nocy z wtorku na środę powinna zacząć swobodnie spływać do wód Bałtyku - poinformował Łukasz Legutko, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Fala ta będzie spływać przez około trzy doby - dodał.
W tej chwili w dorzeczu Wisły stan alarmowy jest przekroczony na 37 stacjach wodowskazowych; maksymalnie w Kępie Polskiej o 224 cm. Natomiast przekroczenie stanu ostrzegawczego odnotowano na 39 stacjach wodowskazowych.
Na Wiśle stabilniej, na Odrze i Warcie - też spokojniej
Sytuacja powodziowa na Wiśle stabilizuje się, spokojniej jest na Odrze i Warcie. Na terenach objętych powodzią trwa szacowanie strat.
Fala kulminacyjna na Wiśle przeszła przez Grudziądz i zbliża się do Tczewa - poinformował szef MSWiA Jerzy Miller. Tymczasem na terenie powiatu tarnobrzeskiego i sandomierskiego woda obniżyła się o metr. W miejscowości Wilków (woj. lubelskie) nadal zalewane są nowe tereny, choć skala powodzi jest niewielka.
Miller zaapelował do wszystkich, którzy chcą wrócić do swoich domów, by zachowali ostrożność. Podkreślił także, by nie robili tego bez udziału służb ratowniczych.
- Mimo że znają te tereny, woda mogła zrobić różne spustoszenia, w tym wyrwy, niespodzianki, których nie widać pod brudną wodą - mówił Miller. Zaznaczył, że policja cały czas pilnuje zalanych domów, z których ewakuowano ludzi.
Minister poinformował, że na Wiśle w Świniarach, nieopodal Płocka, udało się opanować żywioł. - W chwili obecnej nie występuje tam żadne dodatkowe zagrożenie, poziom wody się stopniowo obniża, oczywiście to tempo jest na razie znikome - mówił.
Poinformował, że sytuacja na Odrze jest o wiele lepsza niż na Wiśle. Fala powodziowa osiągnęła maksimum w Głogowie i zbliża się do Nowej Soli. - Na terenach otaczających wały Odry niebezpieczeństwo jest mniejsze, ponieważ długość fali powodziowej jest znacznie krótsza, czas jej przepływu wynosi ok. 48 godzin, a nie, tak jak na Wiśle, co najmniej cztery dni. W związku z tym nasiąkanie wałów trwa krócej, więc wytrzymałość tych wałów jest znacznie lepsza - wyjaśnił szef MSWiA.
Podkreślił jednak, że cały czas występuje ryzyko związane z powodzią. Apelował, "aby wszyscy byli wyczuleni na konieczność ewentualnej, szybkiej i bezwzględnej ewakuacji".
Na terenach, gdzie woda ustępuje, trwa szacowane szkód. - Szkody są prowadzone metodą uproszczoną, aby nie tworzyć zbędnej biurokracji, natychmiast po wypompowaniu wody, wtedy kiedy można te szkody naprawdę oszacować. Wnioski są kierowane natychmiast przez samorządy do wojewody, wojewoda do ministerstwa spraw wewnętrznych, ministerstwa finansów i pieniądze są przesyłane do zainteresowanych - wyjaśnił Miller.
Pytany o komunikat Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z 16 maja, że nie ma ryzyka powodzi, Miller powiedział, że RCB jest instytucją niezależną od niego; on sam natomiast swoją wiedzę o sytuacji powodziowej opiera na bezpośrednim kontakcie z wojewodami zalanych terenów.
- Te informacje dotyczyły głównych rzek i to jest prawdą, że główne rzeki z koryt nie wyszły - powiedziała po konferencji rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak dla TVN24. Dodała, że "sytuacja kryzysowa była w godzinach wieczornych, późno wieczornych". - Pisząc taki komunikat my zbieramy informacje z całej Polski. Również w tym komunikacie było zaznaczone, gdzie są już ogłoszone alarmy, gdzie są pogotowania i ile służb interweniowało - powiedziała. Przewidywane też są burze, a w Bieszczadach możliwe są opady gradu. Jak doniosło IMiGW, Polska jest w centrum niżu znad Bałtyku, a w czwartek nad krajem będzie się przemieszczać front atmosferyczny, który spowoduje opady.
Małopolskie i Śląskie
Na dopływach Wisły poziom wody w strefie stanów wysokich będzie opadał przy przekroczonych miejscami stanach ostrzegawczych i alarmowych. Jedynie w górnym biegu karpackich dopływów Wisły: Soły, Skawy, Raby i Dunajca możliwy ponowny wzrost stanów wody w związku z zapowiadanymi przez meteorologów przelotnymi opadami deszczu.
Łódzkie
Stabilizuje się sytuacja powodziowa w dorzeczu rzeki Pilicy. Istnieje jednak wysoki poziom zagrożenia powodziowego w dorzeczu rzeki Warty, szczególnie na odcinku od Sieradza przez Uniejów do granicy z Wielkopolską.
Lubuskie
W Lubuskiem od godz. 12 obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego w powiatach położonych nad Wartą i Notecią.
Według ostatnich prognoz fala kulminacyjna na Warcie ma dotrzeć do regionu w połowie przyszłego tygodnia - poinformował z-ca dyrektora wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Waldemar Kaak.
Stan pogotowia obowiązuje na terenie trzech powiatów ziemskich - międzyrzeckiego, gorzowskiego i sulęcińskiego oraz w mieście Gorzowie Wlkp. Pogotowie dotyczy także powiatu strzelecko-drezdeneckiego, przez który przepływa Noteć.
Samorządy zostały zobowiązane do stałego monitoringu stanu wałów przeciwpowodziowych i w razie konieczności podjęcia prac, mających na celu przygotowanie ich do nadejścia fali kulminacyjnej.
Z prognoz hydrologicznych wynika, że wysokość fali kulminacyjnej na Warcie osiągnie w Skwierzynie 485-496 cm (stan alarmowy 420), a w Gorzowie Wlkp. - 509 cm (stan alarmowy 420). W związku z wysokim stanem Odry wystąpi także cofka na Warcie.
Obecnie Warta przekracza w Gorzowie Wlkp. i Kostrzynie nad Odrą poziomy ostrzegawcze.
Jak powiedział dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Gorzowie Wlkp. Jan Figura, przy prognozowanym stanie wody Warta nie powinna stanowić zagrożenia dla Gorzowa.
Od wtorku w Gorzowie Wlkp. rozpoczęły się prace związane z oczyszczaniem międzywala z zarośli oraz uzupełnianiem ubytków w samych wałach.