Coraz więcej imigrantów i uchodźców w Polsce
Do Polski przyjeżdża coraz więcej imigrantów i uchodźców. Głównie są to Ukraińcy, Wietnamczycy oraz Chińczycy. Choć stanowią nikły procent w polskim społeczeństwie, warto przygotować model adaptacji, aby uniknąć scen znanych z dzielnic Paryża lub Berlina.
Polityka imigracyjna stanowi poważne wyzwanie dla Unii Europejskiej. Szczególnie boleśnie przekonała się o tym w styczniu tego roku redakcja francuskiego satyrycznego czasopisma Charlie Hebdo. Lewicowa redakcja stała się obiektem ataku terrorystycznego islamskich fundamentalistów, gdy opublikowała karykatury Mahometa. Na razie zagadnienie multikulturowości nie dotyczy Polski. Jak wynika z ostatniego spisu powszechnego: mniej niż 1 proc. mieszkańców kraju deklaruje posiadanie obojga rodziców, którzy urodzili się poza granicami kraju.
Hasan Ciftci przyjechał do Polski z Turcji w 1999 roku. Decyzję o przyjeździe do Polski podjął pod namową żony, krótko po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło jego kraj. Początkowo zajmował się handlem. Obecnie prowadzi biuro turystyczne i pełni obowiązki prezesa Towarzystwa Polsko-Tureckiego. Dwukrotnie startował w wyborach samorządowych, ale bez rezultatu.
- Zdarzały się wypadki dziwnego, agresywnego zachowania. Pewien mężczyzna zaczepił mnie podczas spaceru i odzywał się w bardzo wulgarny sposób. Później okazało się, że mieszkamy w jednej dzielnicy i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Czasem strażnicy miejscy zbyt rygorystycznie kontrolowali moje stoisko. Może chcieli pokazać jacy są ważni? Odkąd przyjechałem ludzie się zmienili. Są bardziej tolerancyjni, choć nadal często zamknięci w sobie – mówi Wirtualnej Polsce Hasan Ciftci.
Jednak nie wszyscy imigranci równie dobrze się asymilują. Wiele kontrowersji wzbudziła ubiegłoroczna interwencja gdańskich urzędników miejskich wobec Romów. Zostali oni bowiem z dnia na dzień usunięci z nielegalnie zajmowanej przez nich działki przy ulicy Bursztynowej. Społeczność zdecydowała się przeprowadzić w inny punkt w Trójmieście i rozbili kolejne nielegalne obozowisko, tym razem w zaroślach porastających na granicy Gdańska i Sopotu przy Ergo Arenie. Miasto zaproponowało wówczas grunt pozwalający na asymilację. Jednak większość z nich nie porzuciła dotychczasowego sposobu życia. Tylko troje romskich dzieci udało się posłać do szkoły.
- Najtrudniej jest z językiem. Polski jest trudny, a niewiele osób przyjeżdżających tu pierwszy raz zna go choćby na podstawowym poziomie. Bez języka ciężko jest znaleźć pracę, wynająć mieszkanie. Oczywiście najłatwiej jest Ukraińcom i Białorusinom, ale nawet oni muszą poświęcić dużo czasu na opanowanie języka w takim stopniu, by ktoś chciał przyjąć ich do lepiej płatnej pracy niż budowa, czy lepienie pierogów – mówi Wirtualnej Polsce Kalina Czwarnóg z Fundacji „Ocalenie”.
Obecnie jedyną instytucją posiadającą uprawnienia do wydawania decyzji w sprawie deportacji nielegalnych imigrantów jest straż graniczna. W ubiegłym roku strażnicy wydali 8,5 tys. tego typu decyzji, a w tym roku już prawie 4,5 tys.
- Decyzję o zobowiązaniu do powrotu wydaje się cudzoziemcowi przebywającemu nielegalnie na terytorium RP. Określa się w niej termin dobrowolnego powrotu, wynoszący od 15 do 30 dni, liczony od dnia doręczenia decyzji. Termin ten na prośbę cudzoziemca może zostać przedłużony do jednego roku lub skrócony do wykonania natychmiastowego, gdy wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa - mówi Wirtualnej Polsce st. chor. Agnieszka Golias, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej.
W 2014 roku wojewodowie otrzymali ponad 65 tys. wniosków w sprawie legalizacji pobytu. Ponad 78 proc. z nich zostało rozpatrzonych pozytywnie. Do najliczniejszych grup imigrantów zalicza się Ukraińców (21,2 tys.), Wietnamczyków (4,2 tys), Chińczyków (3,2 tys.), Białorusinów (3 tys.) oraz Rosjan (2,4 tys.).
Założenia polityki migracyjnej są ustalane na szczeblu krajowym lub międzynarodowym. Głównym problemem obecnie jest wypracowanie modelu wsparcia imigrantów, który byłby pożyteczny również dla państwa. Gdańsk rozpoczął już prace nad takim projektem. Na początku maja powołany został międzysektorowy zespół ds. modelu integracji imigrantów. Wypracowane w przyszłości zmiany miałyby ułatwić adaptację nowym mieszkańcom, a z drugiej strony pozwolić miastu maksymalnie wykorzystać ich zdolności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .