Chcieli fałszowań zeznania w sprawie "Krystka" z Wejherowa. Prokuratura przedstawiła zarzuty dwóm mężczyznom
• Przedstawiono zarzuty dwóm mężczyznom ws. podżegania do fałszowania zeznań
• Sprawa dotyczy ofiar Krystiana W. z Wejherowa
• O sprawie zrobiło się głośno po samobójstwie 15-letniaj Anaid
• Matka dziewczyny: Gdyby ten mężczyzna był za kratkami, moja córka by żyła
• RPO: Bieg postępowania w tej sprawie będzie monitorowany
19.01.2016 | aktual.: 23.01.2016 13:39
- Jednemu z mężczyzn przedstawiono zarzut podżegania świadków do składania fałszywych zeznań. To przestępstwo jest zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności. Drugiemu mężczyźnie zarzucono podejmowanie działań zmierzających do utrudniania postępowania poprzez podżeganie do składania fałszywych zeznań, za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi Wirtualnej Polsce prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czego mężczyźni chcieli dokonać? Najprawdopodobniej doprecyzowanie zeznań przez ofiary miałoby polegać na zmianie wieku pokrzywdzonych. Wykorzystane kobiety miały zadeklarować, że uprawiały seks z 39-letnim W. po ukończeniu 15 roku życia. Seks z młodszymi osobami jest karalny.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w listopadzie. Śledczy przedstawili mu zarzuty związane z gwałtem oraz usiłowaniem zgwałcenia. W połowie grudnia lista przestępstw się wydłużyła. Jak informuje prokuratura, 39-latkowi przedstawiono pięć zarzutów dotyczących obcowania płciowego z dziewczynami poniżej 15 roku życia oraz prób przymuszania do stosunku. Do czynów tych miało dochodzić od 2008 do 2014 roku. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. Odmówił złożenia wyjaśnień.
Poczynania Krystiana W. z Wejherowa nabrały rozgłosu w marcu ubiegłego roku, poprzez sprawę 15-letniej Anaid. Dziewczyna dzień po spotkaniu z mężczyzną popełniła samobójstwo. Rzuciła się pod pociąg jadący z Gdańska do Wiednia. Jedna z jej przyjaciółek twierdzi, że dzień przed śmiercią, nastolatka zadzwoniła do niej i powiedziała, że została zgwałcona. Nie powiedziała tylko przez kogo.
- Gdyby ten mężczyzna był za kratkami, moja córka by żyła. Mam żal przede wszystkim do tych wszystkich ludzi, którzy do tej pory w tych innych sprawach nie zadziałali. Gdyby ten mężczyzna siedział w areszcie, dużo dziewczyn nie zostałoby skrzywdzonych i moja córka by się z nim nie spotkała. Dziś by żyła - mówiła w marcu Joanna Tutghushyan, matka Anaid.
Jak działał mężczyzna? 39-latek używał bardzo prostych, a przez to skutecznych metod. W Trójmiejskich klubach szukał młodych, atrakcyjnych, nastolatek. Stawiał im drinki, kupował ubrania. Mamił wizją atrakcyjnej pracy - modelki czy prezenterki. Po czym wywoził w okolice Wejherowa i przymuszał do seksu, nagrywając zbliżenie. Dziewczyny powodowane groźbą upublicznienia nagrań stawały się uległe i godziły się na coraz więcej. Śledztwo w tej sprawie cały czas monitoruje Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymał z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku odpowiedź na pismo dotyczące biegu obecnie prowadzonego postępowania przeciwko Krystianowi W. Bieg postępowania w tej sprawie będzie monitorowany przez Rzecznika - mówi Wirtualnej Polsce Anna Kabulska z Biura RPO.
Jak dodaje Kabulska Rzecznik otrzymał z prokuratury informacje dotyczące wcześniejszych śledztw przeciwko Krystianowi W. Postępowania te zostały prawomocnie umorzone, w żadnym przypadku postanowienie o umorzeniu nie zostało zaskarżone. Treść odpowiedzi uzyskanej z Prokuratury Okręgowej nie dała Rzecznikowi podstaw do podjęcia dalszych działań dotyczących tych prawomocnie umorzonych spraw.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .