Były obrońca "Krystka" może mieć poważne problemy. Jego sprawą zajmie się sąd dyscyplinarny
• Do sądu dyscyplinarnego trafiła sprawa byłego obrońcy Krystiana W.
• Mecenas był pełnomocnikiem "Krystka" oraz ojca jednej z jego ofiar
• Cieslewicz: na razie nie komentuję sprawy
• "Krystek" od listopada przebywa w areszcie tymczasowym
13.06.2016 | aktual.: 13.06.2016 14:50
Nicholas Cieslewicz początkowo reprezentował Krystiana "Krystka" W., jednak pełnomocnictwo zostało wymówione w połowie sierpnia ubiegłego roku. Kilka tygodni później został reprezentantem rodziny 14-letniej Anaid, która po spotkaniu z "łowcą nastolatek" rzuciła się pod pociąg. Jej ojciec zaatakował nożem człowieka, którego pomylił z "Krystkiem". Mężczyzna został nieprawomocnie skazany na pięć lat więzienia. Zachowanie trójmiejskiego mecenasa budzi jednak poważne wątpliwości.
Problem dotyczy naruszenia etyki zawodowej. Jak stanowi kodeks, adwokatowi "nie wolno podjąć się prowadzenia sprawy ani udzielić pomocy prawnej, jeżeli udzielił wcześniej pomocy prawnej stronie przeciwnej w tej samej sprawie lub sprawie z nią związanej". Paragraf 46 kodeksu uzupełnia ponadto, że adwokat "nie może reprezentować klientów, których interesy są sprzeczne, nawet gdyby ci klienci się na to zgodzili".
- To nie jest żaden akt oskarżenia. Fachowo nazywa się to wnioskiem. Samej sprawy na razie nie chcę komentować. Jednak z chęcią zrobię to, gdy dojdzie do rozstrzygnięcia - mówi Wirtualnej Polsce Nicholas Cieslewicz, były adwokat "Krystka".
Pragnęliśmy również uzyskać komentarz członka Okręgowej Rady Adwokackiej, Jakuba Tekieli. Jednak rzecznik dyscyplinarny nie znalazł dla nas czasu.
Krystian W. trafił do więzienia na początku listopada ubiegłego roku. Od tego czasu przedstawiono mu zarzuty związane z uprawnianiem seksu z dziewczynkami poniżej 15 roku życia oraz próbami doprowadzenia do współżycia. Zdaniem prokuratury, do czynów tych dochodziło w okresie od 2008 do 2014 roku. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i odmówił złożenia wyjaśnień.
Dodatkowo mężczyźnie odwieszono wyrok za przestępstwa samochodowe. W 2013 roku wejherowski sąd skazał "Krystka" za "opiekę" nad skradzionym na Pomorzu samochodem oraz za nakłanianie do przeróbki unikalnych numerów VIN pojazdu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .