Broniarz uderza w ministra Czarnka: To puste słowa
Kampania Wolna Szkoła apeluje do rodziców o wsparcie dla nauczycieli i uczniów w nowym roku szkolnym. Obawiają się upolityczniania szkolnictwa przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. - Nie dajmy się zwieść zapewnieniom pana ministra, że dba o niezależność i prestiż zawodu nauczyciela, bo to puste słowa - mówił szef ZNP Sławomir Broniarz.
W Europejskim Centrum Solidarności wystąpili przedstawiciele organizacji nauczycielskich, samorządów oraz uczniów. Nauczyciele apelowali do uczniów oraz kolegów po fachu o noszenie na lekcje czerwonych ekierek lub innych czerwonych przedmiotów jako znak sprzeciwu wobec ministra Przemysława Czarnka.
- Jesteśmy w miejscu historycznym, przesiąkniętym wartościami, które sprowadzają się do słowa "wolność". Te wartości znaczą bardzo wiele i próbuje się je nam odebrać. Pojawiły się kolejne plany zawłaszczenia edukacji przez konkretną partię. Dorobkiem tego, co zbudowaliśmy po roku 1989 jest zbudowanie wolnej edukacji - mówił Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Broniarz o Czarnku: To puste słowa
- Nie dajmy się zwieść zapewnieniom pana ministra, że dba o niezależność i prestiż zawodu nauczyciela, bo to puste słowa. On próbuje dezorganizować edukację, także na koszt samorządów. Brońmy autonomii szkoły, miejmy świadomość, że szkoła jest naszym wspólnym dobrem - dodał.
- Domagamy się szkoły dobrej jakości, w której każdy uczeń czuje się ważny. Stoję tu jako jedna z inicjatorek. Chcemy by uczniowie żyli w szkole przyszłości, a nie przeszłości, dlatego sprzeciwiamy się kierunkowi, w którym idzie polska szkoła. Lex Czarnek to nie szkoła, o którą nam chodzi - mówiła Iga Kazimierczyk, prezeska fundacji Przestrzeń dla edukacji.
"Nie chcemy szkoły młodych nacjonalistów"
Głos zabrał Jakub Hamanowicz, p.o. przewodniczącego Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska. Licealista mówił o obawach uczniów.
- Sam jako uczeń liceum jestem zaniepokojony tym, co się dzieje. Moi koledzy i koleżanki są przerażeni. Człowiek mówiący o cnotach niewieścich wprowadza chaos w edukacji. Zastanawiam się, po co likwidowano gimnazja. Aktualnie widzimy jedynie mówienie o tym, jak edukacja kuleje, że nauczyciele źle uczą i kuratorzy mają mieć więcej władzy. Doskonale wiemy z historii, do czego prowadzi centralizacja władzy. Nie chcemy szkoły młodych nacjonalistów - mówił.
- To, co robi minister Czarnek, prowadzi do destrukcyjnego programu. Jeżeli nie ma pomocy ze zdrowiem psychicznym to zastanawiam się w którym kierunku pójdzie nasza edukacja. Nie może iść w tym kierunku, który proponuje nam minister Czarnek. Edukacja powinna być wolna od polityki - dodał Jakub Hamanowicz.
Obawy samorządów
W imieniu samorządów mówiły Dorota Zmarzlak, wójt gminy Izabelin oraz Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu. Przedstawicielki samorządów obawiają się większej władzy dla kuratorów oświaty, którzy będą mogli mieć większy wpływ na politykę kadrową w publicznych szkołach, które są prowadzone właśnie przez samorządy.
- W ostatnich latach przeszliśmy wiele w edukacji z naszymi mieszkańcami. Przeszliśmy przez budowę i likwidację gimnazjów, wprowadzenie sześciolatków do szkół, strajk nauczycieli. Polska szkoła potrzebuje ciszy. Proponowana nowelizacja prawa oświatowego nie dotknie przede wszystkim nas i nauczycieli. Ona dotknie dzieci i rodziców - mówiła Dorota Zmarzlak.
Do Czarnka: Nie jesteśmy mniejszością lewaków...
- W 1980 także dyskutowano tu o rzeczach najważniejszych. Nie ma teraz ważniejszej sprawy niż system edukacji, który będzie kształcił w szacunku dla każdego. W 1980 roku w Gdańsku przewijały się dwa słowa: "wolne" i "samorządne". Chcemy takiej szkoły - mówiła Magdalena Czarzyńska-Jachim.
- Nie chodzi o zabieranie kompetencji nam samorządowcom, to też ważne, ale chodzi o to, że szkoła będzie zarządzana przez partyjną osobę kuratora. Do pana ministra Czarnka: my nie jesteśmy mniejszością lewaków, jesteśmy większością Polek i Polaków, którym leży na sercu dobro naszych dzieci - dodała zastępczyni Jacka Karnowskiego.