Aleksandra Dulkiewicz oburzona. "Przykład stosowania siły przez państwo"
- Otrzymaliśmy pismo od ministra kultury Piotra Glińskiego z informacją, że na najbliższe trzy lata dotacja dla ECS została obcięta o 3 miliony złotych - poinformowała w sobotę Aleksandra Dulkiewicz. Prezydent Gdańska jest oburzona tą decyzją.
Przypomnijmy: to już nie pierwsza sytuacja, kiedy Europejskie Centrum Solidarności otrzyma niższe dofinansowanie od państwa. W październiku resort Piotra Glińskiego obniżył kwotę o 3 miliony złotych. Pieniądze te miały pomóc ECS-owi w organizacji rocznicy wyborów z '89 roku. Dzięki zbiórce w internecie udało się zgromadzić odpowiednie środki do czerwcowej rocznicy.
Teraz, jak poinformowała Dulkiewicz, ministerstwo po raz kolejny "obcina dotację". - Czy jest to konsekwencja rozmów, które prowadziliśmy z ministrem Glińskim? Padła wtedy propozycja: albo w ECS powstanie dział prawdziwej historii "Solidarności" imienia Anny Walentynowicz, albo pieniędzy nie będzie. My się temu szantażowi nie poddaliśmy - komentowała Dulkiewicz.
Prezydent Gdańska dodała, że "państwo polskie, czego przykładem jest Westerplatte, ma dziś wszystkie narzędzia do stosowania siły" - To kolejny taki przykład - dodała.
Dulkiewicz komentowała także ostatnią zapowiedź resortu wicepremiera Piotra Glińskiego. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego planuje bowiem powołać nową placówkę historyczną - Instytut Dziedzictwa Solidarności. Obiekt ma być konkurencyjny wobec istniejącego ECS.
- Umowę o powołaniu ECS podpisało w 2007 roku pięć podmiotów, wśród nich NSZZ "Solidarność" i Ministerstwo Kultury - przypomniała Dulkiewicz. - Dzisiaj dwoje sygnatariuszy tej umowy za pośrednictwem mediów informuje, że buduje alternatywną instytucję, w kontrze do ECS - dodała prezydent Gdańska. Według niej "nie jest to pierwsza instytucja w Polsce, która jest budowana obok istniejących". - Czy dziś w Polsce mamy dwie ścieżki historyczne? - pytała Dulkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza"