Trójka. Kuba Strzyczkowski odwołany ze stanowiska dyrektora
Zarząd Polskiego Radia odwołał Kubę Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora Radiowej Trójki. WP informowała wcześniej, że władze Polskiego Radia zarzucały mu m.in. przekraczanie pełnomocnictw finansowych.
20.08.2020 14:46
Zarząd odwołał Kubę Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora Radiowej Trójki "z powodu naruszeń regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw".
Nowym dyrektorem anteny został Michał Narkiewicz-Jodko, szef Agencji Muzycznej Polskiego Radia (pozostanie on nadal dyrektorem tej Agencji). "Zadaniem nowego dyrektora będzie wypracowanie wraz z zespołem nowej koncepcji rozwoju Programu III, który ma mieć profil muzyczno-kulturalno-rozrywkowy" - poinformowano w komunikacie.
"Wprowadzenie zmian jest niezbędne ze względu na potrzebę poprawy wyników słuchalności, która osiągnęła w ostatnich 3 miesiącach najniższy poziom w historii istnienia Trójki. Niezbędne jest też stworzenie spójnej wizji i planów rozwoju Programu III oraz usprawnienie zarządzania anteną i sposobu jej funkcjonowania” - uzasadniała decyzję zmiany szefa Trójki prezes Zarządu Polskiego Radia S.A. Agnieszka Kamińska.
Trójka. Kuba Strzyczkowski odwołany
Kuba Strzyczkowski dyrektorem Trójki był od maja. Miał uratować wizerunek stacji po aferze z unieważnieniem wyników notowania "Listy Przebojów Trójki", gdy na pierwszym miejscu znalazła się piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój". Kolejnym jego zadaniem było przygotowanie nowej ramówki programów oraz zatrzymanie spadku wyników słuchalności.
Wkrótce jednak Strzyczkowski zaczął tracić zaufanie zarządu Polskiego Radia. Jak dowiedziała się WP, zaczęto wobec niego formułować zarzuty działania na wizerunkową i finansową szkodę spółki.
Strzyczkowski nie chciał w rozmowie z WP komentować tych zarzutów.
Trójka. Kolejne zmiany - są pierwsze komentarze
"Miałem być dzisiaj w 'Zapraszamy Do Trójki'. Właśnie zadzwonił wydawca, mówiąc, że nowy prezes odwołał program. W radiu wszyscy załamani, kilku polityków obiecywało im pełną niezależność, czują się oszukani. Już jacyś spadochroniarze wchodzą ponoć na Myśliwiecką. Fatalna sytuacja" - napisał na swoim profilu na Twitterze Marcin Makowski.