Triumf Zbigniewa Ziobry. Opozycja i prezydent musieli ulec

Były huczne zapowiedzi polityków PO i Nowoczesnej, że nie oddadzą PiSowi KRS. Były zapewnienia prezydenta Dudy, że nie pozwoli, by większość sędziów była ze środowiska Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Po wtorkowym głosowaniu, muszą przyznać się do porażki.

Triumf Zbigniewa Ziobry. Opozycja i prezydent musieli ulec
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

07.03.2018 | aktual.: 07.03.2018 13:59

Już w kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość obiecywało Polakom, że czeka nas totalna reforma sądownictwa. We wtorek zrobili w tym kierunku kolejny duży krok. Razem z posłami Kukiz'15 wyłonili 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa (KRS).

"Głęboka reforma jest potrzebna, ale..."

Opozycja od wielu miesięcy zapewniała, że "zatrzyma walec PiS". Organizowali dziesiątki demonstracji - w tym liczne protesty przed Pałacem Prezydenckim i tzw. "Łańcuch światła" z tysięcy świeczek. Tłumaczyli i ostrzegali, a we wtorek nawet nie pojawili się na głosowaniu w tej sprawie.

- Trudno było zrobić więcej i nie postrzegam tego jako porażkę. Zrobiliśmy co w naszej mocy. Głęboka reforma sądownictwa jest oczywiście potrzebna i mówimy o tym od samego początku, ale upolityczniona KRS tego nie rozwiąże - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Rabiej (Nowoczesna).

Polityk ocenia jednak, że "Prawo i Sprawiedliwość dostało wszystko, czego chciało". - Pod kontrolą partyjną jest teraz większość instytucji związanych z sądownictwem. Możemy już liczyć wyłącznie na niezależność i niezawisłość sędziów - dodaje.

Bojkotując głosowanie ułatwili sprawę PiS

Platforma Obywatelska największego przegranego również nie widzi w swoich szeregach. Ci wskazują z kolei na Pałac Prezydencki i przypominają zapewnienia prezydenta Andrzeja Dudy, który miał nie dopuścić do wyboru sędziów "zbliżonych" do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

- Prezydent nie wykonał swoich obowiązków i powinien wywiesić białą flagę - mówi nam wiceprzewodniczący PO Borys Budka. Zapewnia, że kiedy PiS utraci władzę, "wszystko zostanie naprawione". - Rozliczymy każdego, kto brał udział w tym łamaniu prawa i konstytucji. Skład KRS trzeba będzie zmienić - zaznacza.

Przed sejmowym głosowaniem przedstawiciele PO i Nowoczesnej zapowiedzieli, że w ogóle nie wezmą w nim udziału. To ważne, ponieważ gdyby głosowali, PiS i Kukiz'15 nie zebrałyby większości 3/5, a wyłonienie nowych sędziów zostałoby odroczone. - Nie mogliśmy brać udziału w czymś, co jest nielegalne. Cały ten manewr PiS jest niezgodny z konstytucją, więc nie mogliśmy w tym uczestniczyć - tłumaczy Budka.

Sędziowie wybrani we wtorek w skład KRS to: Dariusz Drajewicz, Jarosław Dudzicz, Grzegorz Furmankiewicz, Marek Jaskulski, Joanna Kołodziej-Michałowicz, Jędrzej Kondek, Teresa Kurcyusz-Furmanik, Ewa Łąpińska, Zbigniew S. Łupina, Leszek Mazur, Maciej A. Mitera, Maciej Nawacki, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Rafał Puchalski i Paweł K. Styrna.

Ziobro: Kończymy z nadzwyczajną kastą

- Kończymy z nadzwyczajną kastą, za jaką miało się środowisko sędziowskie - powiedział we wtorek Zbigniew Ziobro. Minister przekonywał, że wybór nowych sędziów KRS to krok w dobrym kierunku.

Zauważył, że do dziś "całe sądownictwo było niejako państwem w państwie". Jak uznał, władza sądownicza nie zrobiła nic, żeby rozliczyć się z sędziami, którzy m.in. wydawali wyroki na działaczy "Solidarności". - Byli i w historii mordercy w togach, którzy wydawali wyroki śmierci na ludzi zasłużonych dla Polski, jak rotmistrz Pilecki - stwierdził. I dodał, że to oni "splamili swój honor".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zbigniew ziobroAndrzej Dudaborys budka
Zobacz także
Komentarze (69)