Trump chce wkroczyć do Gazy. Mocny głos z Niemiec
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wyraził sceptycyzm wobec planów Donalda Trumpa dotyczących przesiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy. - Słyszę tylko obawy - powiedział Steinmeier podczas spotkania z królem Jordanii Abdullahem II w Ammanie.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier podczas spotkania z królem Jordanii Abdullahem II w Ammanie wyraził swoje obawy dotyczące planów prezydenta USA Donalda Trumpa o przesiedleniu Palestyńczyków i wkroczeniu USA do Strefy Gazy. Steinmeier podkreślił, że w regionie Bliskiego Wschodu słyszy jedynie obawy związane z tym pomysłem.
Steinmeier, cytowany przez agencję dpa, zaznaczył, że Bliski Wschód potrzebuje trwałego rozwiązania, a nie doraźnych działań. Jego zdaniem, przesiedlenie Palestyńczyków mogłoby prowadzić do dalszych napięć i konfliktów.
Zagrożenie dla Palestyńczyków
Szefowa niemieckiego MSZ, Annalena Baerbock, również skrytykowała plany Trumpa, podkreślając, że Strefa Gazy należy do Palestyńczyków. Wydalenie ich byłoby sprzeczne z prawem międzynarodowym.
- Doprowadziłoby to również do nowego cierpienia i nowej nienawiści - stwierdziła Baerbock w oświadczeniu. Dodała, że "nie może być rozwiązania ponad głowami Palestyńczyków".
Kontrowersyjna propozycja Trumpa
Donald Trump zaproponował, aby Palestyńczycy zostali przesiedleni na stałe, sugerując, że mogłyby ich przyjąć Jordania, Egipt oraz inne państwa. Trump argumentował, że Strefa Gazy jest zrujnowana wojną i wymaga gruntownego uporządkowania.
Podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej, Steinmeier podkreślił, że potrzebne jest nowe podejście do stabilizacji całego regionu, a nie tylko Izraela i Palestyńczyków. Jego zdaniem, obecne działania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.