"Traktaty zawarte w warunkach upokorzenia nie są trwałe"
Lider Platformy Obywatelskiej Jan Rokita ocenił, że traktaty zawarte w warunkach upokorzenia jednej ze stron nie są trwałe. W ten sposób odpowiedział na pytanie, czy zawarty między PiS, Samoobroną i LPR pakt
stabilizacyjny rzeczywiście ustabilizuje sytuację polityczną w
kraju.
14.02.2006 | aktual.: 14.02.2006 18:18
Wszyscy zadają sobie pytania, na ile ta ustabilizowana sytuacja będzie stabilna. Nikt tego w gruncie rzeczy nie wie - powiedział Jan Rokita na konferencji prasowej w Sejmie.
_ Traktaty zawarte w warunkach upokorzenia jednej ze stron nie są trwałe. Cała wiedza historyczna i polityczna podpowiada, że tak właśnie jest. Trwałe są układy zawierane na warunkach honorowych_ - dodał.
Według Rokity, pakt miedzy PiS, Samoobroną a LPR został zawarty na warunkach dyktatu i upokorzenia. Jeśli coś można przypuszczać, to raczej (jego) nietrwałość niż trwałość, ale pożyjemy, zobaczymy - zaznaczył Rokita.
Lider PO podkreślił też, że chociaż Andrzej Lepper i Roman Giertych są jego przeciwnikami politycznymi, to współczuje im sytuacji, w jakiej zostali postawieni w poniedziałek.
Liderzy Samoobrony i LPR w poniedziałek, gdy rozeszła się informacja, że prezydent Lech Kaczyński jest bliski skrócenia kadencji Sejmu, podpisali z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim protokół dodatkowy do umowy stabilizacyjnej. Zgodnie z nim, żadna ze stron nie może popierać poprawek niezaakceptowanych przez pozostałych uczestników paktu.
Prezydent Lech Kaczyński nie skrócił kadencji Sejmu, co ogłosił w przemówieniu telewizyjnym wieczorem w poniedziałek. Liderzy LPR i Samoobrony zaprzeczają jednak, jakoby do tego czasu czuli się zastraszeni wizją wcześniejszych wyborów.
Rokita powiedział też, że Platformie "było przykro" oglądając poniedziałkowe wystąpienie prezydenta L.Kaczyńskiego.
_ Przykro nam było patrząc na to oświadczenie pana prezydenta Rzeczpospolitej. Wziąwszy pod uwagę, że przemówienie trwało cztery minuty, a w ciągu tych czterech minut znalazł okazję, żeby dwukrotnie pochwalić swoją partię i swojego brata i dwukrotnie potępić Platformę Obywatelską_ - powiedział.
_ Nie będę tego więcej komentował, nie jest moją intencją ganienie głowy państwa. Głowa państwa wymaga szacunku, stawiam tylko pytanie, czy tego rodzaju rozłożenie proporcji w czterominutowym wystąpieniu świadczy o stronniczości, czy o bezstronności prezydenta_ - zaznaczył Jan Rokita.
Prezydent powiedział w wystąpieniu m.in.: Większość Polaków oczekiwała koalicji między zwycięskim PiS a niewiele słabszą Platformą Obywatelską. Do koalicji tej, jak wiadomo, nie doszło. To, że Polską rządzi rząd mniejszościowy, obciąża tę partię, która do rządu wejść nie chciała.
Z kolei poseł PO Zbigniew Chlebowski pytany przez dziennikarzy o reakcję giełdy na poniedziałkowe zamieszanie na scenie politycznej odpowiedział, że w związku z osłabieniem złotego i przyrostem długu publicznego jest wielce prawdopodobne, że "zafundowane przez polityków rozróby kosztowały budżet państwa" ok. 1 mld zł.
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl