Tragiczny wypadek w Kamieniu Pomorskim. Mateusz S. usłyszał zarzut
Prokurator zarzuca Mateuszowi S., sprawcy wypadku w Kamieniu Pomorskim, spowodowanie w stanie nietrzeźwym katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć wielu osób. Grozi za to do 15 lat więzienia. Prokuratura wnioskuje do sądu o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu wobec 26-latka.
02.01.2014 | aktual.: 07.01.2014 17:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Straszne skutki wypadku w Kamieniu Pomorskim - zdjęcia
Jak informuje prokuratura, mężczyzna w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Z zeznań świadków wynika, że samochód mógł się poruszać z prędkością 70 km na godzinę. Pasażerka samochodu zeznała podczas przesłuchania, że miała świadomość iż mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Mateusz S. przyznał się do winy. Wyraził skruchę i powiedział, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Jak poinformowała rzeczniczka szczecińskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Wojciechowicz w związku z tym, że sprawca był nietrzeźwy, za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi mu kara nie do 12, ale do 15 lat więzienia.
Według niej, sprawca przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. - Twierdzi, że 1 stycznia do trzeciej nad ranem pił alkohol, a 30 grudnia palił marihuanę. Wyraził skruchę i twierdzi, że był to nieszczęśliwy wypadek - podkreśliła.
Zaznaczyła, że nie ma jeszcze ostatecznych wyników badań 26-latka na zawartość środków odurzających w organizmie, jednak wstępne mówią, że był on w momencie zdarzenia zarówno pod wpływem marihuany jak i amfetaminy.
Prokurator zaznaczyła, że śledczy dysponują już obszernym materiałem dowodowym w tej sprawie. - Przede wszystkim są to zeznania świadków, m.in. współpasażerki samochodu. Te dowody pozwoliły na przedstawienie sprawcy zarzutu spowodowania katastrofy - powiedziała.
Wojciechowicz nie wykluczyła, że ze świadkami i podejrzanym będą prowadzone dalsze czynności. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok wszystkich ofiar wypadku, które rozpoczną się od rana w piątek. Zostanie także przeprowadzone badanie techniczne samochodu; został już powołany biegły. Powołano też biegłego z zakresu ruchu drogowego.
Według wstępnych ustaleń podejrzany mógł jechać z prędkością około 70 km/h; auto należało do niego.
Przed budynkiem prokuratury w Kamieniu Pomorskim, gdzie przesłuchiwany jest 26-letni Mateusz S., zgromadziło się, oprócz dziennikarzy, kilkudziesięciu mieszkańców miasta.
Przed przesłuchaniem mężczyzna został przebadany w Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie.
Pasażerka BMW przesłuchana
Pasażerka BMW, którym pijany 26-letni kierowca wjechał w grupę pieszych w Kamieniu Pomorskim i zabił sześć osób, nie potwierdziła, że mężczyzna zrobił to z premedytacją - podaje RMF FM. Po wypadku policja informowała, że rozważa trzy jego przyczyny: brawurę, nadmierną prędkość i premedytację.
W Nowy Rok w Kamieniu Pomorskim kierowane przez 26-latka BMW wypadło z drogi i wjechało w grupę ludzi. Na miejscu zginęło pięć dorosłych osób, w tym spacerujący chodnikiem policjant z żoną i jedno dziecko. 9-letni chłopiec, zmarł w szpitalu podczas reanimacji.
8-letni chłopiec i 10-letnia dziewczynka, którzy zostali ranni w wypadku w Kamieniu Pomorskim wciąż przebywają w szpitalu. Chłopiec nadal jest w stanie zagrażającym życiu. Życiu dziewczynki, hospitalizowanej na oddziale chirurgii, nic nie zagraża. - Chłopiec wymaga intensywnej terapii, stąd też jego obecność na oddziale anestezjologicznym. Jest w śpiączce farmakologicznej i prawdopodobnie pozostanie w niej przez kilka następnych dni. Dziewczynka jest w lepszej kondycji. Jest przytomna, w stanie stabilnym - poinformowała rzeczniczka szpitala Joanna Woźnicka.
Poszkodowana dziewczynka nie została jeszcze poinformowana o śmierci swoich rodziców. - Przewidziana jest wizyta psychologów. Oprócz tego zjawią się jeszcze krewni dziewczynki, by tę informację przekazać - wyjaśnia Joanna Woźnicka.
Dziećmi, które straciły w tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim rodziców, opiekować się będą dziadkowie i krewni. Komendant Główny Policji Marek Działoszyński a także wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz zapowiedzieli pomoc psychologiczną i finansową dla rodzin ofiar.
Mężczyzna nie mógł być przesłuchany w dniu wypadku - był nietrzeźwy. Miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Policja rozważa trzy przyczyny wypadku
Po wypadku policja informowała, że rozważa trzy jego przyczyny: brawurę, nadmierną prędkość i premedytację. Jak powiedział rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski policjanci sprawdzają informację o tym, że kierowca kłócił się ze swoją współpasażerką i z premedytacją wjechał w grupę osób. Druga z rozpatrywanych hipotez mówi, że pijany kierowca stracił panowanie nad samochodem i zjechał z drogi na chodnik
Sprawca wypadku odpowiadał już za jazdę pod wpływem alkoholu w 2006 roku. Odebrano mu wówczas prawo jazdy na rok.
Mieszkańcy Kamienia Pomorskiego są oburzeni bezmyślnością kierowcy. - To ogromna tragedia. Co tu dużo mówić. Alkohol - mówi mieszkaniec Kamienia Pomorskiego. - To jest nagłaśniane. O tym się mówi, mimo to ludzie robią całkiem coś innego - dodaje inna mieszkanka miasta.
** Źródła: RMF RMF, PAP,IAR