Tragiczny wypadek podczas poszukiwań Grzegorza Borysa. Jest śledztwo
Prokuratura Rejonowa w Gdyni wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku podczas poszukiwań Grzegorza Borysa. Śledczy sprawdzą, czy spełniono wszystkie normy bezpieczeństwa.
Prokuratura podjęła śledztwo w sprawie tragicznej śmierci nurka w czwartek. - Sprawdzamy, jaka była przyczyna zgonu tego młodego człowieka, czy dopełniono wszystkie normy bezpieczeństwa - poinformował Onet prokurator Mariusz Duszyński.
Jak wyjaśnił w rozmowie z portalem Onet prok. Duszyński, śledczy kwalifikują wczorajszą tragedię jako "wypadek przy pracy ze skutkiem śmiertelnym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Została już zlecona sekcja zwłok płetwonurka. Powołany ma także zostać biegły, który przebada sprzęt do nurkowania. Ma on wydać opinię, czy sprzęt był sprawny i czy spełniał określone w normach wymagania.
Wypadek podczas poszukiwań Grzegrza Borysa
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, w środę około południa w miejscu poszukiwań Grzegorza Borysa doszło do wypadku. Na miejsce wysłano karetki oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Na wniosek policji strażacy-płetwonurkowie prowadzili akcję przy ul. Lipowej i ul. Źródło Marii. Doszło do wypadku nurkowego. Nurek został wyciągnięty z wody, był nieprzytomny i został zawieziony do szpitala - opowiadał WP oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk.
Przed godz. 17 pojawiła się informacja o śmierci mężczyzny. "Z głębokim smutkiem informujemy, że nasz kolega sekc. Bartosz Błyskal, poszkodowany w wypadku nurkowym w czasie działań prowadzonych przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego »Gdańsk«, zmarł w szpitalu w Gdyni. Cześć Jego Pamięci" - napisali w mediach społecznościowych w środę po południu strażacy z KM PSP w Gdańsku.