Akcja służb w Gdyni. W trakcie poszukiwań Grzegorza Borysa doszło do wypadku

Akcja służb w rejonie Fikakowa w Gdyni. Podczas akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa doszło do wypadku. Na miejsce zostały wysłane karetki oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Grzegorz Borys jest nadal poszukiwany.
Grzegorz Borys jest nadal poszukiwany.
Źródło zdjęć: © PAP, Policja | Adam Warżawa
Adam Zygiel

01.11.2023 | aktual.: 01.11.2023 16:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mieszkańcy Gdyni informują o wzmożonej akcji służb w rejonie Fikakowa. To obszar, gdzie prowadzone są działania poszukiwawcze Grzegorza Borysa, mężczyzny podejrzanego o zabicie swojego sześcioletniego syna.

Świadkowie mówili o widzianych karetkach pogotowia oraz o śmigłowcu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak przekazał Wirtualnej Polsce kpt. Paweł Przybyłowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni, w trakcie działań poszukiwawczych doszło do incydentu. Członek grupy płetwonurków podczas prac podwodnych miał wypadek. Mężczyzna trafił do szpitala.

Sytuacja miała miejsce około południa. - Na wniosek policji strażacy-płetwonurkowie prowadzili akcję przy ul. Lipowej i ul. Źródło Marii. Doszło do wypadku nurkowego. Nurek został wyciągnięty z wody, był nieprzytomny i został zawieziony do szpitala - powiedział WP oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk.

Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, nurek zszedł pod wodę i miał się wynurzyć po 5 minutach, jednak tego nie zrobił. Inni nurkowie rozpoczęli poszukiwania. Były trudności z wyciągnięciem mężczyzny na powierzchnię.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że płetwonurek podczas poszukiwań zasłabł.

Plecak Grzegorza Borysa

W rejonie ul. Źródła Marii, gdzie są prowadzone poszukiwania, policjanci odnaleźli plecak "niewątpliwie należący do poszukiwanego" - informowaliśmy w Wirtualnej Polsce. W środku były m.in. pieniądze.

- W poniedziałek przy jednym ze zbiorników wodnych policjanci znaleźli plecak niewątpliwie należący do poszukiwanego, w którym były m.in. pieniądze. Służby podjęły decyzję o przeszukaniu zbiornika wodnego również przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu. Na tym terenie znajduje się więcej zbiorników, które zostaną przeszukane w następnej kolejności - mówi Wirtualnej Polsce anonimowo jeden z funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej znający kulisy poszukiwań Grzegorza Borysa.

Kilkanaście dni poszukiwań

44-letni Grzegorz Borys jest podejrzany o zabójstwo sześcioletniego syna. Do zbrodni doszło w piątek, 20 października, w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni Fikakowie.

Według ustaleń służb mężczyzna uciekł i ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Z tego względu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa regularnie ostrzega przed zbliżaniem się do lasu. Grzegorz Borys, były żołnierz, może być uzbrojony.

Jak podała w sobotę policja, "Grzegorz Borys zabrał ze sobą rzeczy, które według niego dadzą mu gwarancję przetrwania. W mieszkaniu pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę i dokumenty".

W poniedziałek Interpol wystawił "czerwoną notę" za poszukiwanym. Zdjęcie Grzegorza Borysa wraz z informacjami o nim pojawiło się na stronie Interpolu.

Czytaj więcej:

Komentarze (468)