Tragedia na plaży w Indonezji. Koszmarny finał medytacji

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na wybrzeżu Payangan w indonezyjskiej prowincji Jawa Wschodnia. W niedzielny poranek gwałtowny przypływ wtargnął na brzeg, na którym przebywały 23 osoby. Ludzie siedzieli tam, trzymając się za ręce. Odbywali medytacyjną sesję. 10 osób nie przeżyło.

Akcja ratunkowa na plaży Payangan poruszyła lokalną społecznością. Ofiary to mieszkańcy okolic (Policja Sukorambi)Akcja ratunkowa na plaży Payangan poruszyła lokalną społecznością. Ofiary to mieszkańcy okolic (Policja Sukorambi)
Barbara Kwiatkowska

Woda zmiotła i porwała uczestników seansu. - Byli zbyt blisko morza i nie mogli uciec, gdy nadeszła gwałtowna fala - powiedział stacji telewizyjnej TVOne lokalny szef policji Hery Purnomo.

Podczas natychmiastowej akcji ratunkowej udało się z wody wydobyć 12 żywych osób i dziesięć ciał. Najdłużej trwały poszukiwania 40-letniego mężczyzny. Ratownicy dotarli do niego dopiero po kilku godzinach.

Guru grupy, który prowadził rytuał na plaży, przeżył. Jest przesłuchiwany przez policję. Funkcjonariusze chcą ustalić, jaki charakter miały obrzędy, których uczestnicy zostali zaskoczeni przez żywioł.

Według nieoficjalnych informacji ofiary to miejscowi z dystryktu Sukorambi. Najprawdopodobniej są członkami pustelniczego zgromadzenia Jamaah Tunggal Jati Nusantara. Przybyli na plażę w nocy z soboty na niedzielę.

Tragiczny koniec medytacji na plaży w Indonezji

Lokalne media podały, że plaża, na której doszło do tragedii, była strzeżona i zamykana o zmroku. Urzędnicy ostrzegali w ostatnim czasie mieszkańców i przyjezdnych, aby nie zbliżali się za bardzo do wody. Prognozy pogody przewidywały wysokie fale.

- Plaża była ostatnio stosunkowo cicha z powodu pandemii. Nawet jeśli pojawiali się turyści, przebywali na ogół na brzegu. Z uwagi na wzburzone wody pływanie nie było zalecane - mówią przedstawiciele lokalnych służb.

Ludzie, którzy odbywali medytacyjny rytuał, wtargnęli na zamkniętą plażę wbrew zakazom i zignorowali ostrzeżenie. Większość ofiar była ze sobą spokrewniona.

Wśród ocalonych znalazła się dwuletnia dziewczynka. Ona, podobnie jak reszta uczestników zdarzeń, którzy przeżyli, poddawani są leczeniu w klinice w dystrykcie Jember.

Lew próbuje zjesć żółwia. To nie takie proste

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Działo się w nocy. Najważniejsze wydarzenia
Działo się w nocy. Najważniejsze wydarzenia
Ukraiński atak dronowy odciął prąd 16 tysiącom Rosjan
Ukraiński atak dronowy odciął prąd 16 tysiącom Rosjan
Chińskie samochody zaleją polskie drogi
Chińskie samochody zaleją polskie drogi
Zmarła Diane Ladd, była trzykrotnie nominowana do Oscara
Zmarła Diane Ladd, była trzykrotnie nominowana do Oscara
Czy Rosja i Chiny potajemnie testują broń jądrową? CIA potwierdza
Czy Rosja i Chiny potajemnie testują broń jądrową? CIA potwierdza
"Ameryka zwariowała". Marcin Wrona napisał o koszmarze córki
"Ameryka zwariowała". Marcin Wrona napisał o koszmarze córki
Udaremniony zamach terrorystyczny w USA. Zarzuty dla powiązanych z Państwem Islamskim
Udaremniony zamach terrorystyczny w USA. Zarzuty dla powiązanych z Państwem Islamskim
Rumunia pozyskuje holenderskie F-16. Kupili je za 1 euro
Rumunia pozyskuje holenderskie F-16. Kupili je za 1 euro
Białoruś zastrzega gotowość do misji pokojowej w Ukrainie
Białoruś zastrzega gotowość do misji pokojowej w Ukrainie
USA naciskają na Izrael w sprawie dziennikarzy w Strefie Gazy
USA naciskają na Izrael w sprawie dziennikarzy w Strefie Gazy
Donald Trump odpowiada na sondaże. 'Najlepsze wyniki w historii'
Donald Trump odpowiada na sondaże. 'Najlepsze wyniki w historii'
Węgierski premier Orban zarządza śledztwo w sprawie wycieku danych
Węgierski premier Orban zarządza śledztwo w sprawie wycieku danych