Tragiczny finał policyjnego konwoju. Minister komentuje doniesienia WP
Wirtualna Polska ustaliła, że 42-latek, który w grudniu zmarł podczas policyjnego konwoju, nie podciął sobie gardła kajdankami, jak początkowo informowały media. Z ustaleń dziennikarzy WP Szymona Jadczaka i Patryka Słowika wynika, że użył do tego ostrza wyjętego z maszynki do golenia, a następnie rozerwał ranę. Sprawę znam, bada ją prokuratura, w oczywisty sposób, bo doszło do śmierci - mówił w programie "Tłit" WP szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Podkreślił, że prokuratura zbada wszystkie szczegóły, ustali, kto był winny i czy były nieprawidłowości i jak to się mogło zdarzyć. - Myślę, że ta nasza polityka, polityka komendanta głównego policji Marka Boronia, jest jasna, nie zamiatamy niczego pod dywan. Też o trudnych sytuacjach mówimy. Jeśli były błędy, dużo gorzej by było cokolwiek tuszować, czy udawać, że jest wszystko w porządku - stwierdził gość programu. Minister koordynator zaznaczył, że w tej sprawie oczekuje jasnego raportu, pokazania, kto za to odpowiada, jeśli doszło do zaniedbania i wyciągnięcia wniosków na przyszłość.