Tragiczny atak w Magdeburgu. Mieli dostać sygnał wcześniej
W Magdeburgu doszło do tragicznego ataku, w wyniku którego zginęło pięć osób, w tym dziecko. Sprawca, 50-letni lekarz z Arabii Saudyjskiej, został zatrzymany przez policję. Jak podają media, jego ojczysty kraj miał ostrzegać Niemcy przed zamachowcem.
W piątkowy wieczór w Magdeburgu doszło do dramatycznych wydarzeń. Kierowca BMW-SUV wjechał w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym "Lichterwelt", powodując śmierć czterech osób, w tym dziecka, oraz raniąc kilkadziesiąt innych osób.
Jak donoszą media, informator z Arabii Saudyjskiej powiedział agencji Reutera, że kraj ostrzegł władze niemieckie przed napastnikiem. Napastnik zamieścił niepokojące wpisy na swoje osobiste konto na platformie X.
Taleb A. - bo tak według wiedzy "Spiegla" ma się nazywać sprawca - w lipcu 2016 roku został uznany za uchodźcę. Z zawodu jest specjalistą w dziedzinie psychiatrii i psychoterapii - napisał "Spiegel".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójcy wpadli przez mapy Google. Ujawniono nagranie
"Der Spiegel" poinformował, że domniemany sprawca był fanem AfD i m.in. Elona Muska. To miała wykazać analiza kilku jego kont w mediach społecznościowych przeprowadzona przez portal gazety.
Osiem lat temu miał napisać na Twitterze, że chce wspólnie z AfD rozpocząć projekt: akademię dla byłych muzułmanów. Kiedy inny użytkownik zapytał, dlaczego planuje to zrobić z całą AfD, odpowiedział: "Kto jeszcze walczy z islamem w Niemczech?".
Reakcje na atak
Atak wstrząsnął nie tylko mieszkańcami Magdeburga, ale także politykami i społecznością międzynarodową. Kanclerz Niemiec, minister spraw wewnętrznych oraz prezydent wyrazili swoje współczucie dla ofiar i ich rodzin. Również Stany Zjednoczone, Francja i inne kraje wyraziły swoje zaniepokojenie i solidarność z Niemcami.
Tragedia ta, mająca miejsce tuż przed świętami, pozostawiła głęboki ślad w sercach wielu ludzi. Rodziny ofiar i świadkowie będą musieli zmierzyć się z konsekwencjami tego dramatycznego wydarzenia przez długi czas.