Rozjeżdżał ludzi na jarmarku w Magdeburgu. Jest bilans ofiar [RELACJA NA ŻYWO]
Dwie osoby zginęły, a 60 zostało rannych w zamachu podczas jarmarku bożonarodzeniowego w Magdeburgu w Niemczech. Rozpędzone auto wjechało tam w tłum ludzi. Służby potwierdziły, że był to atak terrorystyczny. Zamachowcem okazał się być lekarz z Arabii Saudyjskiej. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
- Kierowca wjechał w piątek wieczorem w grupę osób na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu w Saksonii-Anhalt. Nie żyją co najmniej dwie osoby, 60 jest rannych - przekazały władze landu.
- Rzecznik tamtejszego rządu Matthias Schuppe potwierdził atak terrorystyczny. Niemiecka policja przypuszcza, że w samochodzie był ładunek wybuchowy.
- Zamachowcem okazał się 50-letni mężczyzna z Arabii Saudyjskiej, który wynajął samochód przed atakiem. Policja wciąż bada, czy działał sam.
Tamara Zieschang, minister spraw wewnętrznych kraju związkowego Saksonia-Anhalt, odniosła się do piątkowego ataku w Magdeburgu:
- Sprawca został aresztowany. Jest to 50-letni mężczyzna z Arabii Saudyjskiej, który po raz pierwszy wjechał do Republiki Federalnej Niemiec w 2006 r. Miał stałe zezwolenie na pobyt, a co za tym idzie stałe zezwolenie na pobyt. Ostatnio pracował jako lekarz w Bernburgu [35 km na południe od Magdeburga]. Według naszych aktualnych informacji działał sam. Nie ma informacji o innych sprawcach. Wszystko inne jest przedmiotem dalszych dochodzeń - przekazała.
Biały Dom uważnie monitoruje sytuację w Niemczech po tym, jak kierowca wjechał samochodem w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym, powiedział CNN urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Przedstawiciele USA są w kontakcie ze swoimi niemieckimi odpowiednikami, którzy badają sytuację, i chcą zaoferować wsparcie.
Podobne stanowisko przekazali wcześniej przedstawiciele rządu Wielkiej Brytanii.
Policja wciąż odgradza teren wokół jarmarku bożonarodzeniowego w Magdeburgu.
Jak podaje reporter "Bilda", na miejscu panuje niesamowita cisza. Na ulicach nie widać ludzi, jedynie sporo policjantów.
Arabia Saudyjska potępiła atak na jarmark bożonarodzeniowy - podało w oświadczeniu tamtejsze ministerstwo spraw zagranicznych.
W oświadczeniu nie wspomniano o podejrzanym o atak, który według wstępnych ustaleń, jest Saudyjczykiem.
Saudyjskie MSZ podkreśliło na platformie X, że Arabia Saudyjska "odrzuca przemoc" i wyraziło "solidarność z narodem niemieckim i rodzinami ofiar".
Po tragicznych wydarzeniach centrum Magdeburga jest w dużej mierze zamknięte. Stacje Breiter Weg Süd i Nord są wyłączone z ruchu kolejowego.
Straż pożarna zamyka punkt dla poszkodowanych przy Alter Markt. Jak przekazuje "Spiegel", nie ma już żadnych kolejnych rannych osób.
Nie można jednak mówić o zakończeniu zakrojonej na szeroką skalę akcji. Zmęczonych kolegów zastępują nowi ratownicy. - To będzie długa noc - mówi portalowi jeden z nich.
"Myślami jestem dzisiaj z ofiarami brutalnego i tchórzliwego czynu w Magdeburgu. Składam kondolencje krewnym i przyjaciołom oraz dziękuję policji i ratownikom. Ten akt przemocy musi zostać surowo ukarany" - napisała w mediach społecznościowych przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Choć znanych jest coraz więcej szczegółów na temat rzekomego sprawcy Taleba A., motyw zbrodni pozostaje niejasny - pisze "Spiegel".
Policja stwierdziła, że zdarzenia "nie można jeszcze ostatecznie sklasyfikować". - Nie znamy jeszcze tła przestępstwa, bierzemy wszystko pod uwagę - powiedziała agencji prasowej dpa rzeczniczka policji.
Jak przekazuje portal mdr.re, służby zakończyły przeszukania samochodu zamachowca. Auto oddzielono kordonem, obawiając się, że w środku mogą znajdować się materiały wybuchowe.
Okazało się, że takiego ładunku nie znaleziono.
Zaledwie w zeszłym miesiącu minister spraw wewnętrznych Niemiec, Nancy Faeser, mówiła o potrzebie "szczególnej czujności" na bożonarodzeniowych jarmarkach w tym kraju - przypomina BBC.
Jednak Faeser powiedziała, że nie ma "konkretnych" sygnałów o ewentualnym zagrożeniu.
Jedną z ofiar śmiertelnych zamachu jest dziecko - informują m.in. portale BBC i "Die Welt", powołując się na premiera landu.
Ofiary ataku w Magdeburgu wspominano podczas ceremonii na stadionie Bayernu Monachium.
Pierwotnie planowana uroczystość bożonarodzeniowa po meczu z Lipskiem została odwołana. "Ta ceremonia miała być wesoła, a to nie pasuje. Bardzo proszę, abyście pamiętali o bliskich" - powiedział dyrektor generalny Jan-Christian Dreesen prosząc o uczczenie pamięci ofiar piątkowego ataku.
Jak podają lokalne media, osoby, które odniosły lekkie obrażenia są leczone w pobliskim centrum handlowym.
Do ich transportu został przystosowany tramwaj.
Kanclerz Olaf Scholz uda się w sobotę do Magdeburga - przekazał Reiner Haseloff, premier regionu Saksonii-Anhalt.
Rannych jest 68 osób. Stan 15 z nich jest poważny - informuje Deutsche Welle, powołując się na służby.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że jest wstrząśnięty brutalnym atakiem na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Jak dodał, jego myśli i modlitwy są z rodzinami ofiar i rannymi.
"Tragiczne wieści z Niemiec. Jestem wstrząśnięty brutalnym atakiem na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Moje myśli i modlitwy są z rodzinami ofiar i rannymi" - napisał prezydent Duda na platformie X.
Nagranie z momentu zatrzymania podejrzanego zamachowca szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych. Widać na nim, jak mężczyzna leży na chodniku obok czarnego samochodu i jest otoczony przez kilkunastu policjantów. Funkcjonariusze instruują świadków, by nie zbliżali się do miejsca zdarzenia.
W piątek wieczorem w Magdeburgu na wschodzie Niemiec samochód wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Władze uważają, że był to zamach. Nie ma jeszcze jasności co do liczby ofiar śmiertelnych. Kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Portale gazet "Bild" i "Volksstimme" poinformowały o jedenastu ofiarach śmiertelnych. Portal tagesschau napisał, że "według policji, co najmniej jedna osoba nie żyje".
Z kolei premier Saksonii-Anhalt Reiner Erich Haseloff ogłosił, że zginęły co najmniej dwie osoby - w tym małe dziecko.