Tragiczne warunki i tortury. Rosja więzi tysiące Ukraińców
Tysiące ukraińskich cywilów jest przetrzymywanych w całej Rosji i na okupowanych przez nią terytoriach - ustaliła Associated Press. Większość z nich nie ma żadnego statusu w prawie rosyjskim.
14.07.2023 | aktual.: 14.07.2023 07:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Więźniowie są przetrzymywani w różnych warunkach. Czasem są to nowo wybudowane więzienia, a czasem ciemne, ciasne piwnice.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deportacje "w świetle prawa"
To nie koniec. Z ustaleń AP wynika, że Rosja przygotowuje się do uwięzienia kolejnych tysięcy Ukraińców. Dziennikarze dotarli do dokumentu rządu rosyjskiego ze stycznia 2023 roku. Przedstawia on plany utworzenia 25 nowych kolonii więziennych i sześciu kolejnych aresztów w okupowanej Ukrainie do 2026 roku.
Ponadto prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w maju dekret zezwalający Rosji na wysyłanie ludzi z terytoriów, które objęte są wojną, do tych które objęte wojną nie są. Deportacja Ukraińców, którzy stawiają opór Rosjanom, może odbywać się zatem w świetle rosyjskiego prawa.
Wielu cywilów jest aresztowanych za rzekome wykroczenia. Niektóre są absurdalne, jak na przykład mówienie po ukraińsku lub po prostu bycie młodym mężczyzną w okupowanym regionie. Często te osoby są przetrzymywane, nie usłyszawszy zarzutów.
Inni są oskarżeni jako terroryści, kombatanci lub ludzie, którzy "stawiają opór specjalnej operacji wojskowej" [tak Rosjanie nazywają napaść na Ukrainę przyp. red.]. Setki są wykorzystywane przez rosyjskie wojsko do niewolniczej pracy, do kopania rowów i innych fortyfikacji, a także do tworzenia masowych grobów.
Cywile wykorzystywani jako żywe tarcze
Tortury w rosyjskich więzieniach są zupełnie rutynowym działaniem. Rosjanie używają elektrowstrząsów, biją aż do pękania kości i podduszają.
Rosja nie przyznaje się do przetrzymywania cywilów. Jednak - jak pisze AP - służą jako przyszłe karty przetargowe w zamian za rosyjskich żołnierzy. ONZ stwierdziło natomiast, że istnieją dowody na to, że cywile są wykorzystywani jako żywe tarcze w pobliżu linii frontu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosjanie zaatakowali Wyspę Węży. "Zrzucili bombę burzącą"
Źródło: Associated Press