Masakra Rosjan. Dwie kompanie zginęły w jednym ataku
Około 200 rosyjskich żołnierzy zginęło w niedawnym ataku na miasto Tokmak - wynika z informacji przekazanych przez byłego mera Melitopola. Ukraińcy twierdzą, że uderzyli w bazę armii Putina.
Iwan Fedorow, były mer okupowanego przez Rosjan Melitopola, przebywający obecnie na terenach kontrolowanych przez rząd w Kijowie, poinformował o skutkach niedawnego ataku na okupowane miasto Tokmak.
200 zabitych Rosjan. Ukraińcy trafili w tymczasowe koszary
"Została trafiona rosyjska baza. Zginął komendant oraz do 200 rosyjskich żołnierzy" - przekazał na Telegramie ukraiński urzędnik. Jak zauważa Sky News, o ile nie można zweryfikować tych doniesień, to informacje o serii eksplozji pojawiły się również ze strony funkcjonariuszy okupacyjnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siły ukraińskie regularnie atakują Tokmak, ponieważ jest to ważny węzeł rosyjskiej obrony.
Wojna w Ukrainie. Kluczowy węzeł kolejowy
Tokmak znajduje się pod okupacją rosyjską od ponad roku - został zajęty w pierwszych dniach marca 2022 roku.
Miasto jest dużym węzłem kolejowym i podczas okupacji stało się ważnym ośrodkiem logistycznym wojsk rosyjskich, ze względu na połączenia z okupowanym Mariupolem, Berdiańskiem i Krymem. Leży obecnie zaledwie 24 km od linii frontu w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy.
- Dzisiaj, podobnie jak wczoraj, na wschodzie jest gorąco. Ukraińcy obrońcy posuwali się w okolicach Bachmutu, nie pozwolili rosyjskim najeźdźcom odzyskać utraconych pozycji - przekazała z kolei wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malyar, relacjonując czwartkowe walki.
- Na kierunku Melitopol i Berdiańsk są okopani na osiągniętych granicach - dodała.
Źródła: pravda.com.ua, PAP