Dobra decyzja i kilka złych sygnałów [OPINIA]

Archidiecezja łódzka - zgodnie z zapowiedziami kardynała Grzegorza Rysia - powołała własną, odrębną, niezależną komisję, która ma zbadać zakres skali przestępstw seksualnych wśród duchownych i świeckich pracowników Kościoła. To dobra i potrzebna decyzja. Jest z nią związanych kilka mniejszych i większych zastrzeżeń i problemów - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski.

Kard. Grzegorz RyśKard. Grzegorz Ryś
Źródło zdjęć: © PAP | Marian Zubrzycki
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Tej decyzji, sygnalizowanej już we wcześniejszym liście kardynała, nie sposób nie przyjąć z entuzjazmem. Pierwsza, ważna i spora archidiecezja w Polsce decyduje się na powołanie Komisji, która ma zbadać skalę i zakres wykorzystania seksualnego małoletnich w Kościele, a także umożliwić osobom skrzywdzonym opowiedzenie swoich, naprawdę wstrząsających historii.

Może nie przełom, bo jako pierwszy takie komisje powołał już biskup Artur Ważny w Sosnowcu, ale to kolejny sygnał, że coś się jednak w Kościele zmienia, że istnieje pewna - trzeba powiedzieć, że niewielka, ale jednak znacząca - grupa hierarchów, która nie tylko myśli inaczej, ale też jest gotowa podjąć działania bez oglądania się na innych biskupów. To cieszy i za to trzeba kardynałowi Rysiowi podziękować.

Nawrocki blokuje awanse 46 sędziów. "Tkwimy w bagnie"

"Chcemy poznać prawdę"

Istotne jest także to, by docenić sposób, w jaki mówił o celach, jakie stawia przed nowym zespołem. – Chcemy poznać prawdę, nawet jeśli będzie ona bolesna. Potrzebujemy tej prawdy – mówił kard. Ryś podczas konferencji prasowej. – Ale jeszcze bardziej od prawdy potrzebujemy dotrzeć do osób, które zostały skrzywdzone. Być może dawno, być może 60 lat temu. Te osoby jeszcze żyją. Nigdy nikt w Kościele nie miał szansy wysłuchania ich historii, odniesienia się do niej, powiedzenia "przepraszam", wyciągnięcia pomocnej dłoni z konkretnym wsparciem. Bardzo chcemy to zrobić – podkreślał.

I nie sposób nie docenić postawienia nacisku właśnie na te dwie sprawy. Prawda jest oczywiście fundamentalna w tej sprawie, i to nie tylko dla wspólnoty kościelnej, ale przede wszystkim dla osób skrzywdzonych. One mają prawo usłyszeć, tak jak inni, że ich krzywda była realna, ale także dowiedzieć się, jaka była skala. Prawda ma więc w tej sprawie znaczenie sprawiedliwości wobec sprawców i skrzywdzonych, ale także miłosierdzia wobec tych drugich.

Prawda ta nie będzie jednak prosta, bo - i to można przewidzieć jeszcze zanim komisja zaczęła pracę - w jej trakcie może się okazać, że sprawcami przestępstw są duchowni, skądinąd zasłużeni dla diecezji, niekiedy charyzmatyczni, porywający tłumy. I uznanie tego może się okazać niezmiernie trudne. Tyle, że bez tego nie będzie wspomnianej sprawiedliwości i miłosierdzia dla skrzywdzonych. To dlatego trudno się nie zgodzić z kardynałem, gdy mówi on o swoim zaufaniu, że to, co "robimy, jest dobrem. Trudnym dobrem, ale dobrem". Za te słowa i za decyzję należą się kardynałowi podziękowania.

Łyżka dziegciu

W beczce miodu znaleźć można niestety także łyżkę dziegciu. I o niej też trzeba napisać. Szkoda, że ani członkowie Komisji, ani sam kardynał nie zwrócili uwagi na język, którym sami się posługują. Język, szczególnie w takich sprawach, ma znaczenie. A nazwa Niezależna Komisja Historyczna do spraw Zbadania Przypadków Nadużyć Seksualnych w Archidiecezji Łódzkiej jest zwyczajnie nieodpowiednia. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że każdy, kto zajmował się problemem pedofilii i wykorzystania seksualnego ma świadomość, że od jakiegoś czasu nigdy nie mówi się w takich sprawach o nadużyciach.

Dlaczego? Bo to sugeruje, że możliwe jest jakieś "użycie" seksualne (a to oznacza także uprzedmiotowienie) małoletnich, które byłoby akceptowalne. Tak jednak nie jest, bo człowieka nigdy nie można użyć. I dlatego zamiast terminu nadużycie używa się słów wykorzystanie, przemoc, krzywda czy przestępstwa seksualne.

Nie najlepiej brzmi także określenie przypadków. Jednym z problemów związanych z przestępstwami seksualnymi w Kościele jest fakt, że miały one charakter systemowy, że związane były z klerykalizmem, z systemem władzy, a także że miały często ponadstandardowy wymiar. Jeśli więc coś trzeba zbadać, to właśnie skalę, zakres, tuszowanie, wpływ na procedury eklezjalnych zwyczajów, a to wszystko sprawia, że bada się nie tyle przypadki, ile zjawisko.

Ale jest i drugi wymiar, na które zwracają uwagę osoby skrzywdzone podkreślając, że problemem jest to, że to wcale nie były "przypadki", ale często umożliwianie przez przełożonych wieloletnie działania sprawców. Smutne jest, że na to, przy powoływaniu komisji, nie zwrócono uwagi. Język komunikacji do skrzywdzonych i do opinii publicznej ma znaczenie.

"Postępująca kompromitacja"

Ale jest jeszcze jedna kwestia, o której warto powiedzieć, przy okazji powołania tej komisji. Działania archidiecezji łódzkiej i jej pasterza, są - czego kardynał nie ukrywa, choć sam nie używa takich słów i unika tak ostrych ocen - odpowiedzią na postępującą kompromitację Konferencji Episkopatu Polski, która wraz ze swoją Radą Prawną robią wszystko, by nie dotrzymać obietnicy powołania ogólnokościelnego zespołu badającego skalę przestępstw seksualnych w Kościele. Jest charakterystyczne, że KEP od kilku lat nie jest w stanie powołać czegoś, czego powołanie kardynałowi Rysiowi zajęło kilka miesięcy.

Mam oczywiście świadomość, że w przypadku komisji ogólnokościelnej skala zadania jest inna, i inne są wyzwania prawne, bo trzeba ustalić reguły wobec różnych podmiotów kościelnych, ale i czasu Episkopat miał o wiele więcej. I co? Poza mglistymi obietnicami nic. A to - w porównaniu z szybkimi decyzjami kardynała z Łodzi - tylko uświadamia, że problemem nie jest ani prawo, ani Watykan, ani cokolwiek innego, tylko brak realnej woli, by coś z tą kwestią zrobić.

Kardynał Ryś więc - niezależnie od tego, czy tego chciał czy nie - pokazał, jakie jest naprawdę podejście innych biskupów (a przynajmniej znaczącej ich części) do tego problemu. Jest też porażające, że gdy on sam poinformował o swojej decyzji, to inni hierarchowie - także ci uchodzący za idących podobną do niego linią - nie zdecydowali się na podjęcie podobnych kroków. To także jest zły sygnał pokazujący, jak bardzo większa część biskupów obawia się trudnej prawdy. Kardynał Ryś powiedział "sprawdzam" i na razie wiele wskazuje na to, że test ten nie wyszedł najlepiej dla innych. Oczywiście to może się zmienić, ale na razie owej zmiany nie widać.

Dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski jest doktorem filozofii religii, pisarzem, publicystą RMF FM i RMF 24. Ostatnio opublikował "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", a wcześniej m.in. "Czy konserwatyzm ma przyszłość?", "Koniec Kościoła, jaki znacie" i "Jasna Góra. Biografia".

Wybrane dla Ciebie
Wystartowała Szlachetna Paczka. Udostępniono internetową bazę
Wystartowała Szlachetna Paczka. Udostępniono internetową bazę
Incydent na Narodowym. Minister sportu o wyciąganiu wniosków
Incydent na Narodowym. Minister sportu o wyciąganiu wniosków
Tusk o działaczach PiS. "Mdłości można dostać"
Tusk o działaczach PiS. "Mdłości można dostać"
Premier nie jest poinformowany? Naczelna Izba Lekarska odpowiedziała Tuskowi
Premier nie jest poinformowany? Naczelna Izba Lekarska odpowiedziała Tuskowi
Zaatakował interweniującego policjanta. 35-latek z zarzutem
Zaatakował interweniującego policjanta. 35-latek z zarzutem
Afera Epsteina zatacza coraz szersze kręgi. Dotarła nawet na Słowację
Afera Epsteina zatacza coraz szersze kręgi. Dotarła nawet na Słowację
Jest nowa partia. Nowa Polska zarejestrowana
Jest nowa partia. Nowa Polska zarejestrowana
Przetrzymywał niedźwiedzia na swojej posesji. Jest zarzut dla 49-latka
Przetrzymywał niedźwiedzia na swojej posesji. Jest zarzut dla 49-latka
15-latek zabrał auto rodziców. Fatalny finał przejażdżki
15-latek zabrał auto rodziców. Fatalny finał przejażdżki
Ucieczka lwów w Chmielnickim. Jeden nadal na wolności
Ucieczka lwów w Chmielnickim. Jeden nadal na wolności
Zaginięcie księdza w Warszawie. Proboszcz zabrał głos
Zaginięcie księdza w Warszawie. Proboszcz zabrał głos
Fatalny wypadek. Włoski polityk rozbił głową zabytkowy witraż
Fatalny wypadek. Włoski polityk rozbił głową zabytkowy witraż