Tragiczne skutki wichur. Nie żyje 5 osób. RCB wysłało alert za późno?

Wichury i burze przeszły nad zachodnią i południową Polską. Przewrócone konary zabiły pięć osób. Mieszkańcy Podhala krytykują Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, że wysłało ostrzeżenia za późno.

Porwane konary i zniszczone domy po wichurach
Porwane konary i zniszczone domy po wichurach
Źródło zdjęć: © Państwowa Straż Pożarna
Adam Zygiel

02.04.2024 | aktual.: 02.04.2024 08:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sprawdź prognozę dla swojego regionu na POGODA.WP.PL.

W poniedziałek po południu oraz wieczorem przez Polskę przeszły silne wiatry oraz burze. W szczególności trudna sytuacja była w południowych rejonach województwa śląskiego oraz małopolskiego.

Choć IMGW wydało ostrzeżenia przed silnym wiatrem, to nikt nie spodziewał się takiej skali. Najpierw około godz. 11 na zakopiańskiej Olczy na samochód jadącej 23-latki spadło drzewo. Kobiety nie udało się uratować.

Do kolejnej tragedii doszło około godz. 13 przy kościele Jezuitów w Zakopanem. Drzewo przewróciło się na grupę wychodzących ze świątyni. Zginął 9-latek, a dwie kobiety zostały ranne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejne zdarzenie miało miejsce w Parku Zdrojowym w Rabce-Zdroju. Tam złamane pod naporem wiatru drzewo przygniotło trzy osoby: 6-latkę oraz dwie kobiety w wieku 44 i 69 lat. Wszyscy zginęli na miejscu.

W wyniku wichur uszkodzone zostały także budynki mieszkalne i gospodarcze na Podhalu. Odnotowano kilkadziesiąt takich zdarzeń. Wiatr zerwał m.in. fragment dachu jednego z hoteli w Zakopanem.

Wiele kontrowersji wywołał komunikat Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Mieszkańcy Podhala dostali bowiem alert ostrzegający przed wichurami dopiero po godz. 16, gdy w rejonie doszło już do serii tragedii.

Pracowite święta dla strażaków

Jak przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski, minionej doby odnotowano 736 interwencji. Najwięcej miało miejsce w Małopolsce (357) oraz w Śląskiem (203). Po północy sytuacja się uspokoiła, do rana odnotowano jedynie 17 interwencji.

Podczas całego świątecznego weekendu strażacy interweniowali 4855 razy, w tym przy 1984 pożarach, 2484 miejscowych zagrożeniach oraz 387 fałszywych alarmach.

Jak podkreśla PSP, w ubiegłym roku podczas świąt odnotowano 2448 interwencji, czyli prawie dwa razy mniej.

Czytaj więcej:

Komentarze (25)