Tragiczna szarpanina na drodze. Uczestnik bójki pchnięty pod jadące auto

W nocy dwóch kierowców szarpało się na drodze krajowej nr 16 w województwie warmińsko-mazurskim. Jeden z nich zginął pchnięty przez drugiego na maskę samochodu, który przejeżdżał obok nich.

Jeden z uczestników bójki popchnął drugiego pod jadące auto. Zdjęcie ilustracyjne
Jeden z uczestników bójki popchnął drugiego pod jadące auto. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Beata Zawrzel
Rafał Mrowicki

09.10.2021 10:16

W nocy na drodze krajowej nr 16 w okolicach miejscowości Laseczno koło Iławy doszło do niecodziennego, tragicznego wypadku.

Tragiczna szarpanina na drodze krajowej nr 16

22-letni kierowca ciężarówki szarpał się z 59-letnim kierowcą opla. Starszy z kierowców zmarł po tym, gdy pchnięty wpadł na maskę przejeżdżającego obok samochodu.

Oficer prasowa policji w Iławie Joanna Kwiatkowska poinformowała Polską Agencję Prasową, że do tragicznego wypadku doszło, gdy było już całkowicie ciemno.

Zobacz także: Sikorski odpowiada Ziobrze. "To jest absurd"

- Ciężarowym mercedesem jechał 22-letni mężczyzna, oplem 59-latek. W pewnym momencie kierowcy zatrzymali się na drodze, by porozmawiać o stylu jazdy. Między panami doszło do szarpaniny - powiedziała policjantka. Pojazdy nie zjechały z drogi, wymiana zdań między kierowcami toczyła się na jezdni.

W czasie szarpaniny jadący z tego samego kierunku kierowca renault zobaczył stojącego na jezdni mercedesa. Sądząc, że auto uległo awarii, chciał je wyminąć.

- Gdy je wymijał nagle coś wpadło mu na maskę. Było ciemno, kierowca renault nie wiedział, co się stało. Okazało się, że to starszy z mężczyzn biorący udział w szarpaninie. Mimo reanimacji 59-latek zmarł na miejscu - podała Joanna Kwiatkowska.

Młodszy kierowca pod wpływem narkotyków. Nie mógł prowadzić ciężarówki

Okazało się, że 22-latni kierowca ciężarowego mercedesa, który brał udział w szarpaninie, był pod działaniem narkotyków, wstępne testy wykazały w jego organizmie m.in. obecność marihuany. Kierowca trafił do policyjnej celi. Zatrzymano mu prawo jazdy. Okazało się, że nie miał uprawnień do prowadzenia ciężarówki. Sprawą zajmuje się prokuratura.

Jak wskazuje rzeczniczka tamtejszej policji, w miejscu, w którym doszło do tragedii, często dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń drogowych - przekraczania prędkości i wypadków.

- To wąski odcinek drogi z dobrym asfaltem, jest tam i zakręt i odcinek prosty. Kierowcy nagminnie łamią tam przepisy - powiedziała policjantka. W ostatnich dniach informowała, że dwóch kierowców straciło tam prawo jazdy, bo przekroczyli prędkość o 50 km/h.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)