Tragiczna śmierć nastolatek z Tryńczy. Zrekonstruowano przebieg wydarzeń
Śmierć pięciorga osób, które znaleziono w samochodzie na dnie rzeki Wisłok, wstrząsnęła całym krajem. Wiadomo już, w jaki sposób wyglądała praca straży pożarnej i policji gdy stało się jasne, że daewoo tico najprawdopodobniej utonęło. Pojawiły się również nowe informacje dotyczące rozbitej szyby w samochodzie, o którą pytali internauci.
Trzy nastolatki z Tryńczy wyszły z domu w poniedziałek ok. godz. 16. Miały spotkać się ze swoimi znajomymi w restauracji. Ale ich powrót opóźnił się. Gdy dziewczyny zbyt długo nie dawały znać co się z nimi dzieje, rodzice rozpoczęli poszukiwania i zaalarmowali policję. W pomoc zaanagażowali się mieszkańcy - rekonstruuje zdarzenia portal strazacki.pl.
Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku ustalili, że nastolatki widziano ostatni raz gdy wyszły z domu i wsiadały do daewoo tico. Z czasem policja nabrała podejrzeń, że auto może znajdować się w okolicach rzeki Wisłok lub na jej dnie. Wtedy poproszono o pomoc w przeszukaniu m.in. linii brzegowej strażaków.
W piątek o godz. 8:52 policja zgłosiła się do straży pożarnej. Minutę potem zadysponowano zastęp wraz z łodzią, który przybył na miejsce o 9:06. Dodatkowo z pomocą wysłano 29 druhów z OSP, których skierowano do przeszukiwania brzegu rzeki, odtwarza przebieg akcji strazacki.pl. Szukano śladów opon, sprawdzano wodę przy pomocy bosaków. W tym czasie strażacy zwodowali łódź i z jej pomocą szukali na tafli rzeki śladów pojazdu.
Gdy ustalono, gdzie może znajdować się samochód, wezwano Specjalistyczną Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego RZESZÓW 4 w KM PSP Przemyśl. Ok. godz. 10:30 na miejsce dotarło 4 ratowników z sonarem. Przy jego pomocy ustalono, gdzie dokładnie leży samochód - w odległości 5 m od brzegu i na głębokości ok. 3.5 m.
Internauci pytali o wybitą szybę
Wyłowienie pojazdu było utrudnione. Dno Wisłoka jest zamulone, prąd rzeki - silny, a jej przejrzystość bliska zeru. Płetwonurek, który zszedł na dno, potwierdził, że na dnie leży pojazd. Ratownicy wyciągneli auto w ciągu 1,5-2 h przy pomocy wciągarki pojazdu ratowniczo-gaśniczego. Następnie strażnicy wycięli dach daewoo, tak by umożliwić dostęp do ofiar policji oraz prokuratorowi, którzy czekali już na miejscu. Działania zakończono o godz. 20:06.
Strazacki.pl podał również nowe informacje dotyczące stanu szyb w samochodzie. Internauci pytali, dlaczego na zdjęciach z wyciągania samochodu widać, że jedna z nich była rozbita. Portal poinformował, że gdy auto zlokalizował nurek, wszystkie szyby były całe. "Wiedza operacyjna wskazuje, iż w momencie odnalezienia przez nurka pojazdu posiadał on komplet szyb" - zaznaczają strażacy.
Sekcja zwłok wykazała, że pięcioro zaginionych zmarło w wyniku utonięcia, a na ich ciałach nie było poważnych obrażeń. Prokurtaura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Ma ono wyjaśnić, jak auto znalazło się w rzece.
Źródło: strazacki.pl, WP