Tragedia pod Kętrzynem. Przeżył tylko 11-latek. Jest po operacji
Stan chłopca rannego w wypadku w Martianach w województwie warmińsko-mazurskim jest nadal bardzo ciężki. W sobotę osobowy opel wjechał tam przed rozpędzony pociąg. Trzy osoby zginęły, a ranny 11-latek trafił do szpitala.
Tragedia wydarzyła się w sobotnie popołudnie na przejeździe bez zapór w Martianach pod Kętrzynem. Opel vectra prowadzony przez 21-latka wjechał wprost przed pociąg pasażerski Białystok - Gdynia. Na miejscu zginął kierowca oraz pasażerowie w wieku 23 i 43 lat. Zderzenie auta z lokomotywą przeżył 11-letni chłopiec, który był reanimowany.
Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Olsztynie.
- Chłopiec żyje, był operowany w nocy. Nadal pozostaje w stanie bardzo ciężkim po urazie wielonarządowym - powiedział w niedzielę PAP Grzegorz Adamowicz - rzecznik Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Prof. Simon: dostałem cztery wyroki śmierci
11-latek przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Okoliczności i przyczyny wypadku wyjaśnia kętrzyńska policja pod nadzorem prokuratury. Zlecono przeprowadzenie badań sekcyjnych w Zakładzie Medycyny Sądowej.
Tragedia pod Kętrzynem. Zignorował znak "stop"
Wszystko wskazuje na to, że 21-letni kierowca opla zignorował znak 'stop", nie zatrzymał się przed przejazdem i wjechał przed nadjeżdżający pociąg.
Po wypadku linia kolejowa z Olsztyna do Białegostoku była zablokowana przez wiele godzin. W tym czasie spółki Polregio i PKP Intercity swoich pasażerów na części trasy przewoziły autobusami.