Chcą obalić Sutryka. Zbierają podpisy. Ostra reakcja

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk skomentował inicjatywę zbiórki podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie jego odwołania. Inicjatywa ta została podjęta przez opozycyjnych radnych oraz część aktywistów miejskich. Sutryk podkreślił, że skupia się na sprawach miasta, a nie na "hucpie i pseudopolityce".

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
Mateusz Czmiel

Podczas rozmowy z dziennikarzami prezydent Wrocławia zaznaczył, że jego priorytetem jest praca dla miasta i kontakt z mieszkańcami. - Nie zajmuję się tego typu hucpą i pseudopolityką w wydaniu pana (Piotra) Uhlego et consortes, my zajmujemy się po prostu miastem - powiedział Sutryk.

Opozycja i aktywiści w akcji

W zbiórkę podpisów zaangażowani są m.in. trzej radni z opozycyjnego klubu "Naprawmy Przyszłość" oraz przedstawiciele kilkunastu stowarzyszeń i grup nieformalnych. Sutryk ocenił, że "są to samozwańczy liderzy, którzy twierdzą, że za nimi stoją jakieś duże środowiska, grupy obywatelskie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wystawił na WOŚP postanowienie TK. "Zło dobrem zwyciężaj"

Ja akurat otrzymuję zupełnie inne głosy, głosy oburzenia od mieszkańców. (...) Osoby, które były uprzejme pokazać się na konferencji inicjującej referendum (w ubiegłym tygodniu - PAP), są to osoby dobrze nam znane od lat, będące w dużym sporze z miastem, nie akceptujące polityki miejskiej, generalnie nie zajmujące się miastem. Nie zajmujące się miastem, tylko sobą i pseudopolityką - dodał prezydent.

Sutryk wyraził przekonanie, że organizacja referendum to strata pieniędzy i czasu dla Wrocławia i jego mieszkańców. Podkreślił, że nie wierzy w oddolność tej inicjatywy, sugerując, że "proces zbierania podpisów to nie jest jakiś proces, który może się toczyć, że tak powiem, jakoś podprogowo".

Ja będę robił wszystko, żeby zostali wyświetleni i patroni polityczni i patroni finansowi tego działania. Już nas dochodzą głosy o tym, że stoją jakieś zorganizowane grupy, które są opłacane. Nie wiem, czy tak jest. Jeżeli tak będzie, z całą pewnością będziemy to pokazywać i ujawniać. Tak być nie może - powiedział Sutryk.

Prezydent Wrocławia przytoczył przykład mężczyzny, który był obecny na konferencji dotyczącej referendum, a który w ubiegłym roku wysłał do miasta prawie 250 zapytań w trybie dostępu do informacji publicznej. W zapytaniach tych pojawiała się m.in. sparafrazowana łacińska sentencja "ceterum censeo Jacek Sutryk esse delendam", co oznacza "A poza tym sądzę, że Jacka Sutryka należy zniszczyć".

Sutryk podkreślił, że organizatorzy mają prawo próbować zorganizować referendum, jednak ocenił, że "na tym etapie, kilka miesięcy po wyborach, rozliczanie prezydenta z jego obietnic wyborczych jest czymś niepoważnym". Zaznaczył przy tym, że jego obietnice są realizowane.

Aby referendum doszło do skutku, konieczne jest zebranie przynajmniej 50 tys. podpisów wśród mieszkańców Wrocławia.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)