TR i SLD poprą wniosek SP o komisję śledczą ds. korupcji m.in. w MSWiA
Twój Ruch i SLD poprą wniosek SP o powołanie komisji śledczej do zbadania doniesień o korupcji m.in. w Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz w MSZ- poinformowali posłowie tych klubów. Zaapelowali do innych posłów o poparcie inicjatywy.
- Nie może być podziałów politycznych dla spraw najważniejszych dla Polski. Dlatego podejmujemy razem z Solidarną Polską temat komisji śledczej, bo to dziś sprawa priorytetowa - powiedział wiceprzewodniczący klubu Twojego Ruchu Jerzy Borkowski.
Zaznaczył, że w jego klubie "nie ma przyzwolenia dla afer, które rujnują Polskę". - Były słynne Elewarry, teraz mamy CAM Media. Żądamy powołania tej komisji, zrobimy wszystko, by do tego doszło - powiedział.
Wniosek SP poprze także SLD. Jak powiedział rzecznik Sojuszu Dariusz Joński "w obliczu tak gigantycznej afery, sięgającej wysokich urzędników państwowych" jego klub nie może postąpić inaczej. - Kiedy to Leszek Miller był premierem, SLD poparł wniosek o powołanie komisji ds. zbadania afery Rywina. I tym razem dla pełnej transparentności władzy trzeba postąpić tak samo - zaznaczył.
Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk na konferencji zapowiedział, że wniosek SP o zbadanie podejrzenia korupcji w rządzie premiera Donalda Tuska, ze szczególnym uwzględnieniem b. MSWiA, MSZ i MAC trafi do marszałek sejmu.
- W ciągu ostatnich dni zatrzymano przynajmniej 18 osób, doszło do 48 przesłuchań, są trzy wnioski o tymczasowy areszt dla wysokich funkcjonariuszy publicznych. Korupcja dotyczy ponad stu przetargów, kwota strat z tego tytułu może przekraczać 1,5 mld zł. Taka sprawa nie może pozostać bez odzewu - mówił szef klubu SP.
Poinformował, że SP wysłała pisma do wszystkich klubów z prośbą o poparcie. - Wstępnie wiemy, że jest też zainteresowanie ze strony SLD i PiS, wiemy, że przychylnie na tę inicjatywę spoglądają i myślimy, że poprą wniosek w głosowaniu - podkreślił Mularczyk.
Dodał, że liczy też na część posłów PSL, a nawet PO. - Bo to nie jest inicjatywa partyjna, tu chodzi o zapobieżenie korupcyjnym mechanizmom- zaznaczył.
Mularczyk podkreślił, że spodziewa się, że nim zapadną prawomocne wyroki w tej sprawie, miną lata. - A nasze państwo potrzebuje tu i teraz wyciągnięcia wniosków, by takie sprawy się nie powtarzały. Przed nami 100 mld euro z UE do wydania. One muszą być wydatkowane w sposób uczciwy i rzetelny; jeśli państwo polskie nie podejmie mechanizmów naprawczych, przyjdą kolejni urzędnicy, którzy będą korumpowani - przekonywał.
- W interesie wszystkich, nawet premiera, jest powołanie komisji śledczej - dodał. Mularczyka wsparł rzecznik SP Patryk Jaki. - Jeśli PO odmówi, to będzie znaczyło, że ma coś do ukrycia - stwierdził.
We wniosku o powołanie komisji SP domaga się zbadania, "czy premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009 Grzegorz Schetyna, oraz szef MSWiA w latach 2009-2011 Jerzy Miller i inni funkcjonariusze publiczni w sposób właściwy przeprowadzili zamówienia publiczne lub sprawowali kontrolę nad zamówieniami na zakup sprzętu" przez b. MSWiA oraz KGP na kwotę 2 mld zł.
Posłowie SP wnioskują też o zbadanie zamówień publicznych zleconych przez MSZ i szefa resortu Radosława Sikorskiego w związku z obsługą prezydencji Polski w UE w 2011 r. na kwotę 34 mln zł. Chcą też, by zbadano wydatki MAC: 24 mln zł na Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Warszawie i 6 mln zł na projekty informatyczne w GUS oraz nadzór nad nimi premiera oraz odchodzącego szefa MAC Michała Boniego.
Ponadto SP chce, by zbadano, czy relacje towarzyskie b. ministra transportu Sławomira Nowaka z wiceprezesem CAM Media S.A. Adamem Michalewiczem oraz obsługa przez tę spółkę kampanii wyborczych PO nie miały wpływu na wybór jej ofert przy zamówieniach publicznych, zrealizowanych w latach 2011-2013.
CBA zatrzymało w ostatnich dniach 20 osób podejrzewanych o korupcję. Ma to związek z prowadzonym przez stołeczną prokuraturę apelacyjną śledztwem dot. zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz KGP. Wśród zatrzymanych byli wiceprezes Głównego Urzędu Statycznego, pracownik Centrum Informatyki Statystycznej, 15 przedstawicieli firm informatycznych oraz Monika F. była już naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego MSZ.