"Tomcio zgwałci Lindę jutro" - szokująca książka trafi do prokuratury?
Książka do języka angielskiego, w której zawarte są zdania typu: "Tomcio zgwałci Lindę jutro", może trafić pod lupę śledczych. Radio Zet informuje, że na początku przyszłego tygodnia prawnicy pełnomocnika rządu ds. równego traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz zdecydują, czy skierować sprawę do prokuratury.
Chodzi o książkę "Angielskie Czasy - już prościej wytłumaczyć się nie da!" autorstwa Walta Warena, wydaną przez Oficynę "NAJA-press". Publikacja jest dostępna na rynku od kilkunastu lat. Znajdują się w niej zdania, które po przetłumaczeniu z angielskiego na polski brzmią m.in.: "Linda została zgwałcona", "Tomcio zgwałci Lindę jutro".
Na początku przyszłego tygodnia prawnicy pełnomocnika rządu ds. równego traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz zdecydują, czy sprawa szokujących treści zawartych w książce Warena zostanie skierowana do prokuratury.
O interwencję w sprawie książki do pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania zwróciła się rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz. RPO w swoim liście podkreśliła, że w książce znajduje się wiele przykładów "naruszających poczucie godności dużej grupy obywateli", w związku z czym prosi Kozłowską-Rajewicz o "podjęcie działań zmierzających do wyeliminowania opisanych praktyk". Lipowicz zaznaczyła, że kształtowanie obrazu kobiet w sposób naruszający ich godność ma wpływ na sposób ich traktowania we wszystkich dziedzinach życia.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz po zapoznaniu się z książką stwierdziła, że treści w niej zawarte mogą łamać konstytucje i naruszać godność.
MEN: książka nie jest podręcznikiem
Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało w tej sprawie specjalne oświadczanie, w którym podkreśliło, że książka nie jest podręcznikiem szkolnym. "(...) Wspomniana publikacja nie jest podręcznikiem szkolnym i nie jest dopuszczona do użytku szkolnego. Szczegółowe warunki i tryb dopuszczania do użytku szkolnego podręczników, regulują przepisy rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 8 czerwca 2009 r. w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego i programów nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników (Dz. U. Nr 89, poz. 730). Używanie terminu 'podręcznik', co do tej książki jest mylące i wprowadza opinię publiczną w błąd" - czytamy w piśmie MEN.