Szykował się do ucieczki z kraju. Nowe fakty ws. Tomasza U.
Prokuratura przekazała nowe informacje w sprawie środowego wypadku na rondzie Tybetu w Warszawie. - Sprawcą jest Tomasz U. (...). Mężczyzna po zdarzeniu szykował się do ucieczki z kraju - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba. Śledczy czekają na opinię biegłego lekarza o stanie zdrowia poszkodowanego, wtedy podejmą decyzję na temat zarzutów.
10.10.2024 | aktual.: 10.10.2024 19:27
Do wypadku na Woli doszło w środę przed godz. 6. Samochód potrącił tam 48-latka. Kierujący suv-em uciekł z miejsca zdarzenia. Informację o jego zatrzymaniu podała Komenda Stołeczna Policji w środę wieczorem. Asp. Kamil Sobótka ze stołecznej policji przekazał wówczas, że mężczyzna ma zakaz prowadzenia pojazdów.
Po zdarzeniu szykował się do ucieczki z kraju - poinformowała w czwartek prokuratura.
- Czekamy wciąż na opinię biegłego lekarza. Obrażenia pokrzywdzonego są bardzo poważne, jego stan był krytyczny. (...) Dlatego zarzuty (wobec Tomasza U.) nie zostały jeszcze sformułowane. (...) Dzisiaj zgłosił się nieznany wcześniej świadek, który widział całe zdarzenie na rondzie Tybetu - powiedział Piotr Skiba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz U. jest znany prokuraturze. Kilka lat temu skierowano akt oskarżenia przeciwko niemu, w związku ze spowodowaniem katastrofy w ruchu lądowym na moście Grota-Roweckiego.
Jak przekazała w czwartek popołudniu prokuratura , w mieszkaniu Tomasza U. zabezpieczono "biały proszek". Były to 2 mg amfetaminy. Tę samą substancję zabezpieczono w autobusie, którym kierował cztery lata temu.
Prok. Skiba podkreślił, że Tomasz U. miał zakaz prowadzenia pojazdów.
Był znany policji, to on kierował autobusem w 2020 r.
Zatrzymany to Tomasz U. to kierowca, który 25 czerwca 2020 roku spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego. Kierowany wówczas przez niego autobus linii 186 z firmy Arriva, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy były w stanie ciężkim.
Prokuratura zarzuciła wówczas Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. W chwili zdarzenia Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy i miał porcję narkotyku schowaną w skrytce kabiny kierowcy.
Wyrok w tej sprawie zapadł 22 listopada 2022 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że oskarżony nieumyślnie spowodował katastrofę w ruchu lądowym oraz umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i skazał go na 7 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Tomasz U. nie był wcześniej karany. W areszcie przebywał od 25 czerwca do 15 września 2020 roku, później sąd zdecydował o zmianie środka zapobiegawczego na dozór, zakaz opuszczania kraju i zabronił mu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura odwoływała się od tej decyzji, uważając ją za niesłuszną, ale została ona utrzymana w mocy. 31-latek przed sądem I instancji odpowiadał więc z tzw. wolnej stopy.
Z wyrokiem sądu nie zgodziła się prokuratura, pełnomocnicy oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, którzy w lutym 2023 wnieśli apelację.
Źródło: Interia/ PAP/WP