Najpierw spadł z mostu autobusem. Teraz znów doprowadził do wypadku
31-latek w środę rano potrącił mężczyznę na rondzie Tybetu w Warszawie. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku, ale wkrótce został zatrzymany. Okazało się, że w 2020 roku kierując autobusem spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego.
Do wypadku na Woli doszło w środę przed godz. 6. Samochód potrącił tam 48-latka. Kierujący suv-em uciekł z miejsca zdarzenia.
Informację o jego zatrzymaniu podała Komenda Stołeczna Policji w środę wieczorem. W poszukiwania byli zaangażowani funkcjonariusze wszystkich komend rejonowych i powiatowych w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przeszłości spowodował głośny wypadek
Według informacji PAP, uzyskanych w kilku źródłach, zatrzymany to Tomasz U. - kierowca, który 25 czerwca 2020 roku spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego.
Kierowany wówczas przez niego autobus linii 186 z firmy Arriva, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy miały poważne obrażenia.
Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na siedem lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Do Sądu Apelacyjnego została skierowana apelacja w tej sprawie.
Prokuratura zarzuciła Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. W chwili zdarzenia Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy i miał porcję narkotyku schowaną w skrytce kabiny kierowcy.
Sprawa w sądzie apelacyjnym
Jak dowiedziała się w lutym 2023 roku PAP, z wyrokiem tym nie zgadzają się prokuratura, pełnomocnicy oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych.
Obrońca Tomasza U. adwokat Ewa Waszkowiak poinformowała PAP, że w apelacji wniosła przede wszystkim o zmianę wysokości wymierzonej kary i wymierzenie Tomaszowi U. możliwe jak najłagodniejszej.
Przekazała też, że apelacja dotyczy nawiązek, które sąd I instancji nakazał wypłacić oskarżonemu. - Są podmioty, które w mojej ocenie absolutnie się do tej nawiązki nie kwalifikują, więc chcemy, żeby sąd apelacyjny zwrócił na to uwagę - powiedziała adwokat Ewa Waszkowiak.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie również zaskarżyła wydany wobec oskarżonego wyrok. - W ocenie oskarżyciela publicznego sąd dokonał niewłaściwych ustaleń przyjmując, że Tomasz U. nieumyślnie doprowadził do katastrofy w ruchu lądowym. Powyższe znalazło również przełożenie na karę wymierzoną oskarżonemu, która zdaniem prokuratora powinna być surowsza - informowała z kolei ówczesna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Akta zostały przesłane do Sądu Apelacyjnego, który wyznaczy termin rozprawy.
Czytaj więcej: