Tomasz Sakiewicz: nie wszyscy sprawcy napadu w Rimini zostali złapani
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" uważa, że za brutalny napad na Polaków we Włoszech ponosi odpowiedzialność także kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Brutalny napad na Polaków w Rimini, którego sprawcami jest dwóch imigrantów i dwóch urodzonych we Włoszech nastolatków marokańskiego pochodzenia, wciąż wywołuje wiele emocji. Prawicowy publicysta Tomasz Sakiewicz, napisał na swoim profilu na Twitterze, że "nie wszyscy odpowiedzialni za napad w Rimini zostali zatrzymani".
"Angela M., która sprowadziła sprawców nadal przebywa na wolności" - stwierdził Sakiewicz.
Ten wpis natychmiast wywołał falę komentarzy. Jedni popierają Sakiewicza, obarczając winą kanclerz Niemiec, inni są zdania, że publicysta - mówiąc delikatnie - nie ma racji.
Do zbiorowego gwałtu na Polce i pobicia do nieprzytomności Polaka doszło w nocy z 26 na 27 sierpnia na plaży w Rimini. Oboje przebywają nadal w szpitalu. Tej samej nocy czterech napastników pobiło obywatela Peru.
We wtorek do Rimini przybyła delegacja polskiej prokuratury, która również wszczęła śledztwo w sprawie napaści na Polaków. Zapoznała się z przebiegiem dochodzenia i razem z włoskimi śledczymi przesłuchała poszkodowanych polskich turystów.
W sobotę, po opublikowaniu przez policję wizerunków napastników, na komisariat zgłosili się dwaj nieletni Marokańczycy, który przyznali się do gwałtu i pobicia. Tego samego dnia policja zatrzymała też trzeciego nieletniego sprawcę napaści - Nigeryjczyka.
W niedzielę zostal zatrzymany ostatni napastnik - 20-letni Kongijczyk Guerlin Butungu, który według śledczych był szefem bandy.