Tomasz Komenda o uniewinnieniu. "Nie wierzę w sprawiedliwość"
41-latek, który w środę został oczyszczony z zarzutów zabójstwa i gwałtu, nie był przekonany jaka decyzja zapadnie. - Obstawiałem 60 proc. do 40, że mnie uniewinnią. Brałem pod uwagę, że sprawa zostanie cofnięta i będę przechodził gehennę jeszcze raz - zdradził.
16.05.2018 20:29
Wbrew temu, że jego matka była w 100 proc. pewna uniewinnienia syna, Tomasz Komenda czuł niepokój. - Myślałem, że sprawa zostanie cofnięta do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Liczyłem się z tym, że będę musiał przechodzić przez tę gehennę jeszcze raz - tłumaczy 41-latek w programie "Uwaga!" na antenie TVN.
Pomimo oczyszczenia z zarzutów mężczyzna ma żal do sądu. - Nie wierzę w sprawiedliwość. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Do dzisiaj nie usłyszałem słowa przepraszam. Nie spocznę dopóki osoby, które mnie skazały, nie zasiądą na ławie oskarżonych - ujawnia.
Komenda zdradził też jak wyglądała rzeczywistość za kratami. - W więzieniu człowiek się nie liczy. Dopiero teraz mogę nosić okulary mimo dużej wady - mówi. Podzielił się również planami na przyszłość. - Jeszcze nie myślałem czy pójdę do pracy, ale zawsze chciałem mieć myjnię samochodową. Chcę też założyć rodzinę, czytałem wszystkie listy od dziweczyn jakie do mnie przyszły - dodaje.
Źródło: "Uwaga!" TVN
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl