Tomasz Cimoszewicz: Przygotowania taty do startu w wyborach idą pełną parą
Włodzimierz Cimoszewicz przyznał w sobotę, że wykryto u niego nowotwór. Syn byłego premiera PR zdradził Wirtualnej Polsce, że choroba nie będzie miała wpływu na start polityka w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Włodzimierz Cimoszewicz to "jedynka" stołecznej listy Koalicji Europejskiej. Były premier stanął na czele grupy partii opozycyjnych w Warszawie i prowadzi ich w walce o jak najlepszy wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
W sobotę Cimoszewicz poinformował publicznie, że wykryto u niego nowotwór. W sieci pojawiły się spekulacje, czy 68-letni polityk nie wycofa się z ważnej i odpowiedzialnej roli w kampanii wyborczej.
- Przygotowania taty do startu w wyborach idą pełną parą - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Platformy Obywatelskiej i syn Włodzimierza Cimoszewicza, Tomasz Cimoszewicz.
Zaznacza, że scenariusz o wycofaniu z kandydowania do europarlamentu nawet się nie pojawił.
- Jesteśmy zdeterminowani i wierzymy w bardzo dobry wynik w tych wyborach - zaznaczył. Polityk uciął tym samym spekulacje i zapewnił, że na warszawskiej liście Koalicji Europejskiej - a przynajmniej na miejscu jej lidera - nie ma mowy o żadnych zmianach.
Tomasz Cimoszewicz podkreślił także, że w sprawie samej choroby ojca temat jest na razie zamknięty. Były premier wydał w sobotę oświadczenie informujące o chorobie, ale czuje się dobrze, więc nie rezygnuje ze swoich politycznych obowiązków.
Włodzimierz Cimoszewicz potrącił kobietę
Przypomnijmy, że w sobotę w Hajnówce (województwo podlaskie) doszło do nieszczęśliwego wypadku. Były premier jadący samochodem osobowym marki VW Passat uderzył w rowerzystkę. Lokalne media informowały o tym, że przejście dla pieszych było dobrze oznaczone, a uczestnicy kolizji byli trzeźwi. Dodawano także, że 70-latka wjechała na przejście rowerem.
"W dniu dzisiejszym 4 maja w godzinach porannych doszło w Hajnówce do przykrego zdarzenia z moim udziałem. Kierując samochodem potrąciłem przejeżdżającą przez przejście dla pieszych rowerzystkę. Na szczęście dzięki mojej niewielkiej prędkości, około 30 km/h, poszkodowana Pani odniosła niegroźne obrażenia. Udzieliłem jej natychmiastowej pomocy i po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala. W tej chwili znajduje się w domu" - napisał zaraz po wypadku Włodzimierz Cimoszewicz.
Polityk wyraził ubolewanie z powodu tego zdarzenia i przekazał wyrazy współczucia poszkodowanej.
"Jest mi bardzo przykro z powodu tego niefortunnego wydarzenia w dniu jej urodzin. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce. Nie wykluczam również, ze bolesna dla mnie informacja sprzed dwóch dni o wykryciu u mnie choroby nowotworowej mogła mieć wpływ na moje samopoczucie" - zaznaczył Cimoszewicz.