"12 lat rządów Pawła Adamowicza sprawiły, że miasto spadło do trzeciej ligi. Jest szaro, smutno i prowincjonalnie" Andrzej Jaworski, kandydat na prezydenta Gdańska
Andrzej Jaworski, kandydat PiS na prezydenta Gdańska to były prezes stoczni gdańskiej, który zasłynął jako negatywny bohater wyborczej reklamówki PO z ogromną pensją - 31 tys. zł. Mówi Wirtualnej Polsce, że Gdańsk potrzebuje zmian, gdyż 12 lat rządów Pawła Adamowicza sprawiły, że miasto spadło do trzeciej ligi. Jest szaro, smutno i prowincjonalnie.
Jaką proponuje alternatywę? Przede wszystkim myśli o zagospodarowaniu Wyspy Spichrzów, która – uważa kandydat – „obecnie wygląda tak, jakby przed chwilą skończyła się II wojna światowa”. Odpiera argument, że podobny argument pojawił się w programie obecnie urzędującego prezydenta Pawła Adamowicza. - Taki punkt znajduje się w prawie każdym jego programie. Skuteczny brak realizacji tych planów świadczy o braku odpowiedzialności Adamowicza za dane słowa. Urzędujący prezydent dotychczas nie zrobił w mieście nic sensownego – uważa Jaworski.
Za największą bolączkę uważa fakt, że Gdańsk odwrócił się od morza. Nowy Port, dzielnica, która powinna tętnić życiem, gdzie powinien być polski Manhattan, to jedno z najbardziej zaniedbanych miejsc. Podobnie Brzeźno, które było perełką. Do Brzeźna jako kurortu przed I wojną światową przyjeżdżało więcej osób niż do Sopotu. Jaworski obiecuje, że jeśli zostanie prezydentem, coś w tej sprawie zrobi.
Chcesz wiedzieć więcej o kandydacie? Przeczytaj wywiad Wirtualnej Polski z Andrzejem Jaworskim: Pozwał Nergala. Teraz kandyduje na prezydenta