"To spółka na jeden raz". Ekspert o starcie Kołodziejczaka
- To jest spółka na jeden raz, z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością i jeszcze bardziej ograniczonym zaufaniem. Jej zyski są bardzo niepewne, a ryzyko dla PO jest minimalne - mówił w programie "Newsroom WP" prof. Sławomir Sowiński, politolog z UKSW, komentując pojawienie się lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka na listach wyborczych partii Donalda Tuska.
Wskazał, że osadzenie Kołodziejczaka czele listy w okręgu konińskim może nieść ze sobą dla PO jedno zagrożenie: lokalni działacze, którzy pracowali lata dla partii, mogą się zdemobilizować. - Oni ciężko pracowali przez cztery lub osiem lat, a pierwsze miejsce dostał ktoś z zewnątrz - wskazał badacz.
Sowiński zaznaczył, że samo ogłoszenie startu Kołodziejczaka przyniosło Tuskowi chwilowy zysk, bo przestano rozmawiać na temat narzucony przez PiS, czyli o referendum. Natomiast sceptycznie ocenił szanse "odbicia" elektoratu wiejskiego dzięki liderowi AgroUnii.
- Jego poparcie na wsi nie było nigdy przesadnie wielkie. Teraz, po sojuszu z Tuskiem, zaufanie do Kołodziejczaka wśród rolników będzie spadać. (…) PO i Tusk mają na wsi spory negatywny elektorat - podsumował Sowiński.