Awantura z Jońskim. Kamiński zabrał głos, mówi o "karykaturze"

Mariusz Kamiński starł się podczas posiedzenia komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Były minister nazwał przewodniczącego świnią. - Ja stwierdziłem fakt. Jak nazywać inaczej człowieka, który robi świństwo - skomentował Kamiński na antenie RMF FM.

"To seanse nienawiści". Kamiński komentuje komisje śledcze
"To seanse nienawiści". Kamiński komentuje komisje śledcze
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Marcin Obara
Sara Bounaoui

- To karykatura komisji śledczej, to seanse nienawiści - ocenił Mariusz Kamiński, dopytywany o swoje zachowanie podczas wtorkowego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów kopertowych.

Joński zapytał byłego ministra o spotkanie w wilii ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego przy ulicy Parkowej. Przypomniał relację posła Michała Wypija, który stwierdził, że Kamiński wpadł wówczas "w furię". - Czy był pan pod wpływem środków bądź substancji odurzających. Krótko mówiąc, czy był pan trzeźwy? - pytał Joński. W odpowiedzi Kamiński nazwał Jońskiego świnią i wyszedł z sali.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ja stwierdziłem fakt. Jak nazywać inaczej człowieka, który robi świństwo - stwierdził Kamiński, dopytywany o tę sytuację. - To była forma protestu. Jakby się pan czuł, gdybym teraz panu powiedział: wczoraj pan był albo naćpany, albo pijany, prowadząc audycję. Tak czy nie? I wyłączam mikrofon, jeżeli pan chciałby zaprotestować przeciwko tak bezczelnej, insynuacyjnej formie zadania pytania - dodał.

"Musiałem powiedzieć prawdę"

Przesłuchanie byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji na wtorkowym posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych od samego początku było bardzo burzliwe. Kamiński przedstawił się jako "poseł na Sejm RP", na co przewodniczący Dariusz Joński zarzucił mu mówienie nieprawdy.

- Składałem zeznania pod przysięgą, więc musiałem powiedzieć prawdę. Jestem posłem - skomentował Mariusz Kamiński w środę na antenie RMF FM.

Morawiecki podsłuchiwany? Zdecydowana odpowiedź Kamińskiego

Robert Mazurek dopytywał Kamińskiego także o kwestię podsłuchiwania polityków Pegasusem. W przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia, że podsłuchiwani byli nie tylko politycy opozycji, ale także najważniejsi politycy PiS, w tym ówczesny premier Mateusz Morawiecki.

- To zwykłe intrygi i insynuacje. Gdyby coś takiego miało miejsce, na pewno wiedziałbym o tym, jako koordynator służb specjalnych. Nigdy nie było takich wniosków, żeby podsłuchiwać premiera - mówił Kamiński.

Były minister kluczył jednak w odpowiedzi na pytanie o podsłuchiwanie innych ministrów rządu Morawieckiego. - Jeżeli były prowadzone działania operacyjne, to były to działania legalne. Ja nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - stwierdził.

"Nie chcę pozwolić wyeliminować się z życia publicznego"

Mariusz Kamiński dopytywany był też o swoją kandydaturę do europarlamentu. Przyznał, że dostał rekomendację zarządu wojewódzkiego lubelskiego PiS-u do kandydowania w wyborach w PE.

- W najbliższych dniach zapadną decyzje władz PiS-u w tej sprawie. Nie wykluczam, jeżeli taka oferta zostanie potwierdzona przez kierownictwo PiS-u, to ją przyjmę, bo nie chcę pozwolić wyeliminować się z życia publicznego i mam poparcie wyborców – stwierdził Mariusz Kamiński w RMF FM.

Źródło: RMF FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)